Rosja sieje dezinformację wokół katastrofy samolotu MH17, w której zginęło prawie 300 osób. Wypuściła do akcji internetowe trolle, by podawać nieprawdziwe informacje, podaje Onet.pl, przypominając, że wspierana przez Władimira Putina rosyjska Agencja Badawcza podobnie działała podczas wyborów w Stanach Zjednoczonych. Identycznie było także w przypadku katastrofy TU-154m pod Smoleńskiem.
Rosja postawiła zająć się katastrofą samolotu malezyjskich linii lotniczych, zestrzelonego przez rosyjskich separatystów na Ukrainie i, podobnie jak w przypadku tragedii smoleńskiej, wkroczyć do gry z naręczem dezinformacji już w pierwszym dniu dramatu.
Jak podaje cytowany przez Onet.pl amerykański portal "The Daily Beast", szerokiej analizy danych dokonali dwaj holenderscy dziennikarze, którzy wskazują, że "rosyjskie agencje zajmujące się szerzeniem propagandy i dezinformacji ruszyły do ofensywy w sieci tego samego dnia, w którym zestrzelono samolot malezyjskich linii lotniczych" - 17 lipca 2014 roku.
Ci sami ludzie z Agencji Badawczej dwa lata później zajęli się wywieraniem wpływu na amerykańskie wybory prezydenckie.
Boeing 777-200ER linii Malaysia Airlines, lecący 17 lipca 2014 roku z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został zestrzelony nad wschodnią Ukrainą, na obszarze kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów. Zginęło wówczas 298 osób, wszyscy pasażerowie i cała załoga; większość ofiar to obywatele Holandii.
Rosja zaprzecza, by miała związek z zestrzeleniem samolotu i obarcza Ukrainę odpowiedzialnością za tragedię.
W lutym br. łącznie 291 krewnych osób, które zginęły po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą w 2014 roku, przyłączyło się do pozwu przeciwko Rosji i osobiście prezydentowi Władimirowi Putinowi, złożonego w Europejskim Trybunale Praw Człowieka.
Tymczasem teraz dwóch holenderskich dziennikarzy, Robert van der Noordaa i Coen can de Ven opublikowali badanie, w którym przedstawiają, w jaki sposób rosyjskie trolle pracowały nad przykryciem faktów na temat katastrofy teoriami spiskowymi.
Dziennikarze, podaje Onet.pl, przeanalizowali 9 milionów tweetów rosyjskiej agencji za okres 2014-2017. Okazało się, że w ciągu 24 godzin po katastrofie MH17, agencja opublikowała 65 tys. tweetów, w którym obwinia ukraiński rząd w Kijowie za katastrofę. W ciągu zaledwie trzech dni agencja wypuściła ponad 111 tys. tweetów.
"Nigdy wcześniej, ani nigdy później trolle nie pisały tak dużo w tak krótkim czasie"
- wskazali badacze. Frazami, które przewijały się przez większość komunikatów, były: "Kijów zestrzelił Boeinga", "Kijowska prowokacja" lub "Kijów, wyznaj prawdę".
Warto przypomnieć, że z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia po katastrofie w Smoleńsku, gdzie nie tylko od początku Rosja wskazywała jako winnych Polaków - zarówno pilotów, jak i prezydenta Lecha Kaczyńskiego - ale przedstawiała również multum teorii spiskowych, które miały odwrócić wszelkie podejrzenia od Moskwy.