Były szef Austriackiej Partii Wolności (FPOe) i były wicekanclerz Austrii Heinz-Christian Strache dziś ogłosił, że kończy karierę polityczną i zawiesza członkostwo w partii. Po skandalach z jego udziałem FPOe odnotowała słaby wynik w wyborach.
Na konferencji prasowej w Wiedniu Strache powiedział, że m.in. ze względu na dobro swojej rodziny nie zamierza już ubiegać się o żadne funkcje polityczne.
Zapewnił też, że chce ograniczyć dalsze szkody dla FPOe i pomóc partii uniknąć "próby sił i podziałów". Ważne, by ugrupowanie pozostało ważnym aktorem w krajowej polityce - podkreślił. Powiedział też, że dużą część swojego życia poświęcił FPOe, by doprowadzić do "odnowy Republiki".
Strache był w dużej mierze obwiniany o bardzo zły wynik partii w niedzielnych przedterminowych wyborach parlamentarnych. Prawicowo-populistyczna partia, wcześniej koalicjant chadeków z OeVP w rządzie federalnym, po ostatnich skandalach zdobyła w niedzielę jedynie 17,3 proc. głosów, czyli o blisko 9 pkt procentowych mniej niż w poprzednich wyborach. Gorszy wynik poniżej 20 proc. FPOe zanotowała też w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Strache zamieszany jest w dwa skandale, z których jeden doprowadził do rozpadu koalicji rządowej i zwołania wcześniejszych wyborów.
Koalicja chadeckiej OeVP (Austriacka Partia Ludowa) i FPOe rozpadła się w maju z powodu afery, która skompromitowała polityków tego drugiego ugrupowania. Na nagraniach opublikowanych tydzień przed wyborami do PE Strache, wówczas szef partii i wicekanclerz, obiecuje rzekomej bratanicy rosyjskiego oligarchy, że jeśli odkupi ona jeden z austriackich dziennik i kampanią na jego łamach zapewni FPOe pierwsze miejsce w wyborach, uzyska możliwość dalszych inwestycji kapitałowych w Austrii.
We wrześniu na jaw wyszedł kolejny skandal. Wiedeńska prokuratura wszczęła wobec Strachego dochodzenie w związku z podejrzeniami, że nieprawidłowo rozliczał się z otrzymywanych diet i w efekcie zawłaszczał partyjne środki. Strache odrzuca wszystkie wysuwane wobec niego zarzuty.
Jak pisze agencja dpa, od wybuchu afery taśmowej Strache i kierownictwo FPOe coraz bardziej oddalali się od siebie. W ostatnim czasie były lider ugrupowania dostał zakaz publikowania bez nadzoru na partyjnym koncie na Facebooku. Z kolei pierwszego wywiadu od ujawnienia kompromitującego go nagrania Strache udzielił prokremlowskiej telewizji RT (dawniej Russia Today), bez konsultacji z partią.
Po aferze dietowej i złym wyniku wyborczym część polityków FPOe jasno sugerowała, że Strache nie jest już mile widziany w partii. Kończąc karierę polityczną i zawieszając członkostwo w partii, Strache wykonał więc manewr uprzedzający możliwe formalne wyrzucenie go z ugrupowania - zauważa agencja dpa.
50-letni obecnie Strache karierę w polityce rozpoczął w wieku 21 lat w lokalnych władzach w Wiedniu. Jego politycznym mentorem był poprzedni szef FPOe Joerg Haider, z którym jednak w wielu sprawach się nie zgadzał. Po odejściu Haidera z FPOe w 2005 roku Strache przejął władzę w partii, wyprowadzając ją z sondażowej zapaści do wyników na poziomie 26 proc. w wyborach parlamentarnych w 2017 roku. W 2016 roku jego późniejszy następca na czele partii Norbert Hofer prawie został wybrany na prezydenta Austrii. Dzięki odnoszonym sukcesom Strache stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków populistycznej prawicy w Europie.