Hiszpański Senat zaaprobował przejęcie przez rząd Hiszpanii władzy w Katalonii, by zahamować proces odrywania się tego regionu od reszty kraju. Jeszcze dziś rząd Mariano Rajoya zbierze się na posiedzeniu ws. Katalonii.
Centroprawicowy rząd Mariano Rajoya zaproponował w ubiegłą sobotę, by - korzystając z art. 155 hiszpańskiej konstytucji - usunąć z urzędu szefa katalońskiego rządu Carlesa Puigdemonta i rozwiązać jego gabinet. Władze w Madrycie chcą też ograniczenia funkcji katalońskiego parlamentu i ogłoszenia w ciągu sześciu miesięcy przedterminowych wyborów w Katalonii, przejęcia kontroli nad policją, finansami i mediami publicznymi, aby przywrócić porządek konstytucyjny w tym autonomicznym regionie i zapobiec secesji.
Senat podjął decyzję w tej sprawie stosunkiem głosów 214 do 47 (przy jednym wstrzymującym się) kilkadziesiąt minut po przyjęciu przez kataloński parlament w tajnym głosowaniu rezolucji o ustanowieniu niezależnej od Hiszpanii Republiki Katalonii.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kataloński parlament zagłosował za niezależnością
Hiszpańskie media przewidują, że odwołanie Puigdemonta i jego zastępcy Oriola Junquerasa nastąpi zapewne w sobotę, gdy decyzja Senatu zostanie opublikowana w dzienniku urzędowym. Na godz. 18 w piątek zwołano posiedzenie hiszpańskiego rządu w sprawie Katalonii.
- Hiszpania jest poważnym krajem i wielkim narodem i nie będziemy tolerować podejmowania przez niewielu ludzi próby zlikwidowania naszej konstytucji
- powiedział Rajoy dziennikarzom po głosowaniu w Senacie. Wcześniej zapowiadał, że w Katalonii "przywrócone zostaną rządy prawa".
Konflikt Barcelony z Madrytem jest rezultatem referendum w Katalonii z 1 października, w którym 90,18 proc. głosujących opowiedziało się za niepodległością regionu; w plebiscycie wzięło udział ok. 2,28 mln osób spośród 5,3 mln uprawnionych.