Do końca roku do Polski przypłynie 11 mln ton węgla - zapewnił w Sejmie wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Przypomniał, że jeszcze w lutym br. spółki skarbu państwa podjęły "natychmiastową" decyzję o zakupie węgla na rynkach międzynarodowych.
- Od pierwszego momentu kiedy wybuchła wojna na Ukrainie (...) spółki skarbu państwa zgodnie z decyzją pana premiera Mateusza Morawieckiego i moją, podjęły natychmiastowe zakupy węgla na rynkach międzynarodowych
- powiedział Sasin przed głosowaniem sejmowym nad ustawą o zakupie preferencyjnym paliwa stałego przez gospodarstwa domowe. "Dzięki temu do końca tego roku do Polski przypłynie ponad 11 mln ton węgla, z czego większość już dotarła. Jest w tej chwili przesiewana i kierowana do indywidualnych odbiorców, ale również do ciepłowni, do większości ciepłowni samorządowych, które do ostatniej chwili kupowały węgiel rosyjski" - mówił wicepremier.
- Dostarczamy im ten węgiel (...) tak jak będziemy dostarczać do każdego polskiego domu, do każdego polskiego rolnika, do każdej polskiej firmy, do każdej ciepłowni, do każdej elektrowni
- mówił. "Bo jesteśmy rządem odpowiedzialnym i wiemy, że jest to dzisiaj polska racja stanu i polskiego bezpieczeństwa energetycznego" - skomentował.
Minister aktywów państwowych zaapelował do opozycji, by nie utrudniała samorządom w sprowadzaniu węgla.
- Nie przeszkadzajcie im w tym. Jeśli któryś z samorządowców nie chce działać na rzecz swoich mieszkańców to my go do tego nie zmuszamy
- powiedział. "Samorządy najlepiej czują jaka mają rolę i jak mogą mieszkańcom pomagać. My dzisiaj dajemy samorządom narzędzie do tego, aby móc pomagać. żeby móc do polskich domów dostarczać węgiel" - stwierdził.
- Już tysiąc samorządów wystąpiło dzisiaj do nas, do spółek skarbu państwa, wystąpiło o to, żeby móc odebrać węgiel i sprzedać go do mieszkańców według zasad, które zaproponowaliśmy w tej ustawie. Ponad tysiąc
- poinformował Sasin. "To są samorządowcy, którzy rozumieją na czym polega ich rola" - skonstatował.