Rządowi Węgier zależy na przywróceniu dobrosąsiedzkich stosunków z Kijowem – zapewnił minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto w reakcji na to, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w noworocznym orędziu przemówił m.in. po węgiersku.
- Fakt, że ukraiński prezydent mówił w swym orędziu noworocznym także po węgiersku, uważamy za ważny i piękny gest. Mamy jednocześnie nadzieję, że za jego słowami jak najszybciej pójdą czyny i ukraiński parlament zmodyfikuje ustawy o oświacie i o językach mniejszości w taki sposób, że Węgrom z Zakarpacia zostaną przywrócone odebrane im prawa
– podkreślił Szijjarto.
Zaznaczył, że przywrócenie dobrosąsiedzkich stosunków między dwoma krajami byłoby dobre dla Węgier, dla Ukrainy oraz dla węgierskiej społeczności na Zakarpaciu.
Minister podkreślił, że rząd Węgier jest gotowy do dialogu na wysokim szczeblu i nadal jest gotów udzielić wszelkiej pomocy na rzecz jak najszybszego rozwoju Ukrainy.
W swym przemówieniu Zełenski zachęcał rodaków do jedności mimo dzielących ich różnic. Zaapelował też do Ukraińców, by szczerze zastanowili się nad tym, kim są, i jako przykłady przytoczył kilka typowych losów. Wspomniał w tym kontekście o ludziach mówiących różnymi językami, na przykład o mieszkańcu miasta Berehowe na Zakarpaciu, który – jak powiedział Zełenski po węgiersku – „strzeże swego języka ojczystego”.
Węgry od jesieni 2017 roku blokują spotkania NATO-Ukraina na wysokim szczeblu w związku z nową ustawą oświatową na Ukrainie. Budapeszt twierdzi, że godzi ona w prawa mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu. Takie same zarzuty Węgry wysuwają wobec przyjętej w kwietniu br. przez parlament ukraiński ustawy o języku.
W obwodzie zakarpackim mieszka około 150-tysięczna mniejszość węgierska.