Atak na Dniepr w południowo-wschodniej Ukrainie wywołał pożar, uszkodził domy i samochody oraz zranił sześć osób, jedna kobieta została ciężko ranna, napisał w Telegramie Serhij Łysak gubernator obwodu dniepropietrowskiego.
W Charkowie, atakowanym przez Rosję dronami i bombami niemal każdego dnia w ciągu ostatniego tygodnia, słychać było serię eksplozji, w jednej z dzielnic płoną magazyny - napisał w Telegramie mer Charkowa Ihor Terechow. Według jego relacji ranne zostały trzy osoby.
 
                        
        
        
        
         
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            