Niedawne eksplozje i wyciek gazu z gazociągu Nord Stream rodzą wiele pytań. Czy stoją za tym Rosjanie? HI Sutton, analityk specjalizujący się w okrętach i systemach podwodnych przedstawił swoje hipotezy.
Stacja pomiarowa szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmologicznej (SNSN) zarejestrowała w poniedziałek dwie silne podwodne eksplozje na obszarach, gdzie stwierdzono wyciek z gazociągów Nord Stream.
Sutton wskazał, że wyciek gazu nastąpił nieopodal duńskiej wyspy Bornholm. Ekspert podkreślił, że dwie rzeczy powodują, iż jest to podejrzane. Po pierwsze - obszar wyłącznej strefy ekonomicznej na tamtym obszarze jest kwestią sporną, a dodatkowo jest nieco ponad 12 mil morskich od wyspy na wodach międzynarodowych.
Sutton pisze również o wydarzeniach z przeszłości. Dawniej ZSRS umieszczał na Bałtyku wiele szpiegowskich okrętów podwodnych o specjalnych zdolnościach "inżynierii dna morskiego". Miały one związek z niektórymi słynnymi "wtargnięciami" na wody zarządzane przez Szwecję podczas zimnej wojny. Obecnie okręty te nie mają już swojej siedziby na Bałtyku - precyzuje Sutton.
W tej chwili rosyjska marynarka wojenna dysponuje największą na świecie flotą szpiegowskich okrętów podwodnych - znajdują się one w Arktyce. Zdaniem Suttona mogłyby one uszkodzić gazociąg w Bałtyku, jednak prawdopodobieństwo jest niewielkie.
Sutton wspomniał także o słynnym rosyjskim okręcie podwodnym K-329 Biełgorod. Czy to on mógł stać za zniszczeniem Nord Stream? Ekspert pisze, że jest to niemożliwe, ponieważ obecnie operuje on na Morzu Białym.
Średniociężkie okręty podwodne Pirania już dawno zostały przez Rosję zezłomowane, zaś Trition-1M/2 są zabytkowe i najpewniej nie są na służbie - dodaje Sutton.
Podejrzenia padają także na rosyjskich nurków ze Specnazu, którzy mają swoją bazę w Bałtyku. Zdaniem Suttona ich udział w ataku na Nord Stream jest "niewykluczony", ale jednocześnie wskazuje, że wiele informacji na ich temat jest nieaktualnych.
Ekspert napisał także o autonomicznych pojazdach podwodnych, które posiada Rosja. Dodał, że w Petersburgu działa od niedawna centrum ich rozwoju, a niektóre z nich mogłyby zostać wykorzystane na infrastrukturę gazową na dnie Morza Bałtyckiego. Potrzebowałyby jednak "statku-gospodarza".
Rosja mogła zaatakować Nord Stream jedynie na jeden z dwóch sposobów - wskazuje naukowiec. Za atakiem mogły stać podwodne drony bądź nurkowie - taką tezę wysunął Sutton. Jego zdaniem nie były to "wymyślne" atomowe okręty podwodne.
*** NORD STREAM 2 incident ***
— H I Sutton (@CovertShores) September 27, 2022
/Thread
I am getting a lot of questions re #Russian underwater sabotage capabilities due to the leak on the #NordStream2 pipeline off Denmark.
I do not have time to respond to media right now (sorry)
So just lay out some background reference. pic.twitter.com/0UIyCq3XoV