Nie ma wątpliwości, że to była rosyjska prowokacja. Ambasador Rosji w Polsce Sergiej Andrejew złożył wieniec w miejscu zburzonego pomnika gen. Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie. Towarzyszył mu protest Ukraińców, którzy krzyczeli do niego m.in. "morderca" i "umyj ręce z krwi".
Ambasador Rosji Siergiej Andrejew powiedział, że przyjechał złożyć kwiaty w miejscu, w którym od 2015 roku nie ma pomnika sowieckiego generała Iwana Czerniachowskiego, "bo to jest miejsce, gdzie generał Czerniachowski został śmiertelnie ranny 79 lat temu".
Ponieważ w miejscu zburzonego pomnika stoi dziś krzyż, a na min jest tablica poświęcona ofiarom totalitaryzmów, osoby towarzyszące ambasadorowi przyniosły na sztaludze portret Czerniachowskiego i pod nim portretem składano kwiaty. Po ceremonii portret zabrano.
Zgromadzeni na placu przedstawiciele mniejszości ukraińskiej i Polacy z okolic Pieniężna nie zamierzali zostawić tak rosyjskiej prowokacji. Krzyczeli do Andrejewa: "ubijca" (tj. morderca), "umyj ręce z krwi", "nie chcemy Putina", "nie zabijajcie ukraińskich dzieci", "hańba". Do towarzyszących Andrejewowi Polaków krzyczeli "zdrajcy", "wypadają wam ruble z kieszeni", "agenci". Protestujący śpiewali m.in. hymn Ukrainy, ludowe piosenki, puszczali z głośników współczesne antyrosyjskie utwory.
Ambasador Andrejew zapytany, czy nie uważa swojego zachowania za prowokacyjne powiedział, że nie. Buńczucznie zapowiadał, że "Rosja zawsze zwycięża" i stwierdził, że wojna na Ukrainie "skończy się naszym zwycięstwem".
🇺🇦🇷🇺🇵🇱
— WarNewsPL (@WarNewsPL1) February 18, 2024
Ambasada rosyjska w Polsce zorganizowała dziś w miejscu zdemontowanego pomnika generała Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie (woj. warmińsko-mazurskie) obchody 79 rocznicy śmierci tego sowieckiego dowódcy.
Generał Iwan Czerniachowski, jako dowódca 3. Frontu Białoruskiego,… pic.twitter.com/Je9rOBe3V5