Niemieckie MSZ poinformowało, że uznało ze skutkiem natychmiastowym za osoby niepożądane dwóch rosyjskich dyplomatów. Komentując całą sprawę na szczycie NATO w Watford w Wielkiej Brytanii kanclerz Merkel oznajmiła, że będzie rozmawiać o tym w nadchodzącym tygodniu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Wyraziła też nadzieję, że sprawa nie wpłynie na negocjacje dotyczące sytuacji na wschodzie Ukrainy.
Szefowa niemieckiego rządu potwierdziła również, że powodem wydalenia dyplomatów był brak współpracy Rosji w wyjaśnianiu morderstwa Zelimchana Changoszwilego vel Tornike K. - uczestnika drugiej wojny czeczeńskiej (1999-2009), który został zastrzelony w sierpniu w Berlinie przez rosyjskiego killera.
Dziś śledztwo w tej sprawie przejęła Federalna Prokuratura Generalna (GBA), ponieważ istnieją przesłanki, że mogło ono zostać dokonane na zlecenie organów państwowych Federacji Rosyjskiej lub Republiki Czeczeńskiej - poinformowało niemieckie MSZ.
Changoszwili został zamordowany w sierpniu w parku Kleiner Tiergarten w berlińskiej dzielnicy Moabit. Urodzony w Gruzji Czeczen brał czynny udział w drugiej wojnie czeczeńskiej u boku prezydenta Czeczenii Asłana Maschadowa. Podczas rosyjskiej agresji na Gruzję w 2008 roku zorganizował oddział 200 ochotników do walki z siłami Kremla. Dwukrotnie uchodził z życiem przed zamachowcami - w 2009 i 2015 roku. Od 2017 roku starał się o azyl w Niemczech, ale jego wniosek został odrzucony. Changoszwili był uważany przez Urząd Ochrony Konstytucji za niebezpiecznego islamistę.
Morderca obywatela Gruzji, posługujący się rosyjskim paszportem wystawionym na "Wadima Sokołowa", został ujęty prawie natychmiast po dokonaniu zbrodni, mimo że w parkowych zaroślach zdążył się przebrać oraz pozbył się broni i peruki. Sam zatrzymany twierdził, że jest niewinny i nikogo nie zabił. Również rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zaprzeczał, by jego kraj miał jakikolwiek udział w wydarzeniu.