Ukraińskie siły są gotowe na zaostrzenie sytuacji w Donbasie i wzdłuż ukraińskiej granicy państwowej - oświadczył szef sztabu generalnego sił zbrojnych Ukrainy generał Rusłan Chomczak. Dodał, że sytuacja jest pod kontrolą i ukraińskie wojska mają ustalone działania w reakcji na prowokacje.
- Siły zbrojne Ukrainy są gotowe do reagowania zarówno na zaostrzenie sytuacji na tymczasowo okupowanych terytoriach w obwodach donieckim i ługańskim, jak i wzdłuż całej ukraińsko-rosyjskiej granicy
- zapewnił generał, cytowany przez agencję Ukrinform.
- Mamy zaplanowane wszystkie odpowiednie działania w celu szybkiego reagowania na prowokacje
- dodał Chomczak.
Ocenił, że sytuacja jest pod kontrolą, choć w ostatnim czasie obserwowane jest zaostrzenie.
- Od początku roku obserwowane są okresy zaostrzenia na froncie na wschodzie Ukrainy, które charakteryzują się zwiększeniem liczby ostrzałów przez snajperów Federacji Rosyjskiej, prowokacji i niestety strat wśród ukraińskich wojskowych
- podkreślił generał.
Wskazał, że obserwowane jest też zwiększanie się liczebności wojsk Rosji w pobliżu granicy państwowej Ukrainy. Ale to nie znaczy - jak dodał - że Ukraina brana jest "w kleszcze".
- Kontrolujemy sytuację. Nie warto uważać, że jest ona bez wyjścia
- zaznaczył Chomczak.
Sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w piątek rano, że w ciągu minionej doby siły przeciwnika 15 razy naruszyły rozejm, w tym dwa razy ostrzelano infrastrukturę cywilną. Zginął jeden ukraiński żołnierz.
Według sztabu siły przeciwnika przeprowadziły zdalne zaminowanie terenu oraz wzmocniły swoje pozycje obronne.
Do Donbasu w czwartek udał się prezydent Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że wojskowi robią wszystko, by obronić ukraińskie państwo i utrzymywać zawieszenie broni, które weszło w życie w lipcu 2020 roku.
- Ale rozumiemy, że kiedy uderzają w naszych żołnierzy i są zabici, wszyscy rozumieją, że armia odpowiada
- powiedział Zełenski. Według niego od początku roku na froncie zginęło 26 ukraińskich wojskowych.
Trwające od 2014 roku walki między siłami ukraińskimi a wspieranymi przez Rosję separatystami na wschodzie Ukrainy pochłonęły - jak się ocenia - ponad 13 tys. ofiar śmiertelnych.