Rosjanie polują na znanego dziennikarza śledczego
Biuro prasowe prezydenta Bułgarii Rumena Radewa poinformowało w środę, że podjęto kroki w celu zagwarantowania bezpieczeństwa dziennikarzowi śledczemu Christo Grozewowi po tym, jak rosyjskie władze wpisały go na listę osób poszukiwanych na terytorium Rosji za publikacje rzekomo szkalujące rosyjską armię i wysłały za nim list gończy.
W oświadczeniu biura prasowego zapewniono, że bułgarskie instytucje nawiązały kontakt z Grozewem jeszcze przed publikacjami w mediach o decyzji rosyjskich władz w sprawie dziennikarza. Sytuację monitoruje prezydent Radew - zaznaczono.
Od pojawienia się informacji o wystawieniu za Grozewem listu gończego wszystkie partie polityczne w bułgarskim parlamencie, z wyjątkiem nacjonalistycznego ugrupowania Wazrażdane, opowiedziały się po stronie Grozewa, podkreślając, że władze państwa powinny stanąć w jego obronie.
Do bułgarskiego MSZ została wezwana ambasador Rosji Eleonora Mitrofanowa, która ma się stawić w gmachu ministerstwa w czwartek.
W kilku opublikowanych w środę wywiadach dla bułgarskich mediów Grozew powiedział, że ma podstawy, aby obawiać się o swoje bezpieczeństwo. Podkreślił, że nie zna przyczyn rosyjskiej decyzji, a sprawą zajmie się jego rosyjski adwokat. Dodał, że ostatni raz przebywał w Rosji w 2016 r.
Portal śledczy Bellingcat został założony w 2014 roku przez brytyjskiego dziennikarza Eliota Higginsa. Grozew zajmuje się w nim tematami związanymi z Rosją, jej służbami specjalnymi i prowadzonymi przez nie tajnymi operacjami. W 2019 roku Grozew został laureatem nagrody European Press Prize Investigative Reporting Award za publikacje na temat udziału rosyjskich służb w próbie otrucia w Wielkiej Brytanii byłego oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego Siergieja Skripala. Inna seria artykułów Grozewa dotyczyła próby otrucia bułgarskiego biznesmena z branży zbrojeniowej Emiliana Gebrewa oraz wybuchów w jego zakładach, do których dochodziło od 2015 r.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
