Po północy w mieście trzykrotnie ogłaszano alarmy przeciwlotnicze; ostatni z nich rozpoczął się przed godziną 4 czasu lokalnego (3 nad ranem w Polsce) i nadal trwa. W centralnych rejonach Kijowa słychać było liczne eksplozje oraz odgłosy pracy obrony powietrznej. Nad częścią miasta unosi się dym.
Są ofiary
Jak poinformował mer Kijowa, Witalij Kliczko, jedna osoba zginęła w dzielnicy Dnieprzańskiej w wyniku uderzenia drona w 17-piętrowy budynek mieszkalny – do ataku doszło na wysokości szóstej kondygnacji. „Jedna osoba zginęła, dziesięć uratowano” – napisał Kliczko w serwisie Telegram. Tymur Tkaczenko, szef władz wojskowych stolicy, dodał później, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do dwóch.
W dzielnicy Peczerskiej, również w Kijowie, spadające odłamki rakiety spowodowały pożar. Z kolei w dzielnicy Darnycia Rosjanie zaatakowali 18-piętrowy budynek mieszkalny, gdzie również doszło do pożaru.
Minionej nocy celem rosyjskich ataków było także Zaporoże na południowym wschodzie Ukrainy. Rannych zostało tam 13 osób, a ponad 2 tysiące mieszkańców zostało pozbawionych dostępu do energii elektrycznej. Uszkodzone zostały zarówno budynki wielorodzinne, jak i domy prywatne – poinformował Iwan Fedorow, szef władz wojskowych obwodu.
W obwodzie połtawskim, w centralnej części kraju, rosyjskie ataki doprowadziły do uszkodzenia infrastruktury gazowej. „Na szczęście nie ma poszkodowanych” – przekazał w Telegramie Wołodymyr Kohut z obwodowej administracji wojskowej.
Minister energii Ukrainy Switłana Hrynczuk poinformowała, że ataki były wymierzone w sektor energetyczny. „Całą noc wróg uderzał w infrastrukturę energetyczną kraju. Zmasowany atak trwa” – powiedziała, cytowana przez swoje ministerstwo.