Na wiecu spodziewany jest udział 2 tys. rolników i ok. 450 traktorów – głównie z Dolnej Saksonii. Po zakończeniu wiecu ulice Hanoweru i drogi wyjazdowe z miasta będą szczególnie zakorkowane – rolnicy będą wracać do domów.
Powodem wiecu w Hanowerze jest inicjatywa jednego z hodowców bydła mlecznego, który od 27 stycznia odwiedza parlamenty krajowe w całych Niemczech. Jego celem jest przedstawienie politykom oraz partiom dokumentu z postulatami rolników na rzecz silnego, lokalnego rolnictwa. Hanower jest ostatnim przystankiem jego dwunastodniowej, liczącej ponad 3 tys. km trasy.
Jak podkreślają przedstawiciele związków rolniczych, obecne protesty branży nie dotyczą już tylko wyłącznie planowanych przez rząd federalny podwyżek podatków od rolniczego oleju napędowego. "To była tylko kropla, która przelała czarę goryczy" – podkreśliła Uta von Schmidt Kuehl ze stowarzyszenia rolników LSV Deutschland LSV.
Rolnicy apelują m.in. o rozdzielenie monopoli w handlu detalicznym żywnością i przemyśle spożywczym, zakończenie negocjacji w sprawie umowy o wolnym handlu z Chile, a także odwieszenie decyzji o braku opłat celnych dla ukraińskich produktów rolnych. Rolnicy wskazują też na potrzebę wyraźnego zaznaczania pochodzenia żywności na etykietach dla konsumentów końcowych.
DAS IST RIESIG IN HANNOVER ❗️
— 🇩🇪Deutscher Schäferhund (@DeutscherSchfe3) February 7, 2024
Mehrere hundert Traktoren auf den Weg zum niedersächsischen Landtag. Gefordert wird:
-100% Agrardiesel
-Rücknahme der Mauterhöhung
-Abschaffung CO² Steuer
-Objektive Berichterstattung im ÖRR#Hannover #Bauernprotest pic.twitter.com/JxRWlLvn6F