Gigantyczne tłumy pojawiły się w sobotę na ulicach holenderskich miast w związku z poluzowaniem przez rząd restrykcji przeciwepidemicznych. Władze miejskie apelują do mieszkańców o pozostawanie w domach.
Od środy otwarte są w Holandii ogródki gastronomiczne, a także pojawiła się możliwość swobodnego robienia zakupów. Wcześniej było to możliwe jedynie po wcześniejszym umówieniu się online.
Spowodowało to w weekend gigantyczne tłumy w miastach. Do tego doszła słoneczna pogoda oraz początek długiego weekendu. Holandia świętuje 5 maja Dzień Wyzwolenia, a dzień wcześniej przypada Dzień Poległych, który jest także dniem wolnym od pracy w niektórych urzędach i prywatnych firmach.
Tłumy chcących zrobić zakupy oraz cieszyć się słońcem w popularnych w Niderlandach ogródkach gastronomicznych doprowadziły do tego, że władze niektórych miast, w tym Amsterdamu i Groningen, wezwały mieszkańców do pozostania w domach.
Portal NOS poinformował, że w Eindhoven było tak tłoczno, że władze wezwały ludzi by nie przyjeżdżali do centrum.
Z kolei jak informuje lokalna stacja telewizyjna RTV Oost, do przygranicznego Enschede na wschodzie kraju, przyjechało bardzo dużo Niemców, u których sklepy są zamknięte 1 maja. Telewizja przytacza wypowiedzi zirytowanych mieszkańców, którzy nie mogli z tego powodu zrobić zakupów. W miejscowości Roermond czas oczekiwania, aby zrobić zakupy w miejscowym supermarkecie, wynosił nawet kilka godzin - podała telewizja.
Zaskoczeni tłumami są również turyści. „Nie spodziewałam się takiej ilości ludzi” - powiedziała PAP Sylwia z Wrocławia, która odwiedza w weekend przyjaciół w Holandii. Szczególnie uderzyła ją obecność ludzi w ogródkach gastronomicznych, które są otwarte w godzinach 12-18.
Holendrzy skwapliwie wykorzystywali też słoneczną pogodę. Trudno było znaleźć wolne miejsce w ogródkach ulokowanych na amsterdamskich kanałach.