Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Putinowi brakuje ziemniaków. Nie pomoże mu nawet Łukaszenka

O 166 proc w skali roku wzrosła cena ziemniaków w Rosji. Oficjalnie potwierdził to Władimir Putin. Oznajmił też, że wezwał na pomoc Białoruś, jednak i ona ma problem.

"Okazuje się, że nie mamy wystarczająco ziemniaków [...] Rozmawiałem z Aleksandrem Grigorijewiczem Łukaszenką. Powiedział, że już wszystko sprzedał i zapasów nie ma"

– powiedział podczas wtorkowego spotkania z przedstawicielami różnych sektorów biznesu.

Reklama

Według danych rosyjskiego urzędu statystycznego Rossat, ceny detaliczne ziemniaków w 2024 roku wzrosły o 92 proc. Do maja 2025 roczny wzrost osiągnął już 166,5 proc. Skutkuje to tym, że Rosjanie płacą za kilogram 84,7 rubla, około 4 zł.

Niedobory warzyw wynikają ze słabych zbiorów w 2024 roku. Spowodowane były one niespodziewanymi przymrozkami i długotrwałą suszą. Sytuacja jest na tyle poważna, że Rosja po raz pierwszy historii zdecydowała się na import ziemniaków z Mongolii. Co więcej, planowane jest nawet  zniesienie ceł wobec krajów, które zdecydują eksportować się surowiec do Rosji. Sprawę skomentował białoruski przywódca, Aleksandr Łukaszenko.

"Dużo się mówi, zwłaszcza po spotkaniu z prezydentem Rosji, gdzie żartował o ziemniakach. Dla nas to bardzo poważna sprawa. W jakim sensie? Potrafimy uprawiać ziemniaki. Musimy uprawiać ich wystarczająco dużo, żeby wystarczyło dla nas i Rosji"

– powiedział, cytowany przez agencję BelTa.

Według danych rosyjskiego ministerstwa rolnictwa, roczne zapotrzebowanie na ziemniaki w kraju to około 8 milionów ton. W 2024 roku produkcja wyniosła zaledwie 7,3 mln ton.

Źródło: niezalezna.pl, Business Insider
Reklama