"Okazuje się, że nie mamy wystarczająco ziemniaków [...] Rozmawiałem z Aleksandrem Grigorijewiczem Łukaszenką. Powiedział, że już wszystko sprzedał i zapasów nie ma"
– powiedział podczas wtorkowego spotkania z przedstawicielami różnych sektorów biznesu.
Według danych rosyjskiego urzędu statystycznego Rossat, ceny detaliczne ziemniaków w 2024 roku wzrosły o 92 proc. Do maja 2025 roczny wzrost osiągnął już 166,5 proc. Skutkuje to tym, że Rosjanie płacą za kilogram 84,7 rubla, około 4 zł.
Niedobory warzyw wynikają ze słabych zbiorów w 2024 roku. Spowodowane były one niespodziewanymi przymrozkami i długotrwałą suszą. Sytuacja jest na tyle poważna, że Rosja po raz pierwszy historii zdecydowała się na import ziemniaków z Mongolii. Co więcej, planowane jest nawet zniesienie ceł wobec krajów, które zdecydują eksportować się surowiec do Rosji. Sprawę skomentował białoruski przywódca, Aleksandr Łukaszenko.
"Dużo się mówi, zwłaszcza po spotkaniu z prezydentem Rosji, gdzie żartował o ziemniakach. Dla nas to bardzo poważna sprawa. W jakim sensie? Potrafimy uprawiać ziemniaki. Musimy uprawiać ich wystarczająco dużo, żeby wystarczyło dla nas i Rosji"
– powiedział, cytowany przez agencję BelTa.
Według danych rosyjskiego ministerstwa rolnictwa, roczne zapotrzebowanie na ziemniaki w kraju to około 8 milionów ton. W 2024 roku produkcja wyniosła zaledwie 7,3 mln ton.