Kasym-Żomart Tokajew, prezydent Kazachstanu, podczas panelu dyskusyjnego z Władimirem Putinem, nazwał tzw. republiki ludowe - Doniecką i Ługańską - "quasi-państwami" i że najprawdopodobniej nie będą uznawane przez Kazachstan.
W St. Petersburgu trwa Międzynarodowe Forum Ekonomiczne. W panelu dyskusyjnym z prezydentem Rosji Władimirem Putinem brał udział prezydent Kazachstanu, Kasym-Żomart Tokajew.
W pewnym momencie Kazach otrzymał pytanie od Margarity Simonjan, szefowej Russia Today, jak ocenia "operację specjalną", jak w kremlowskiej propagandzie nazywa się inwazję Rosji na Ukrainę.
- Szacuje się, że gdyby prawo narodów do samostanowienia zostałoby wdrożone w rzeczywistości, na ziemi istniałoby ponad 500 lub 600 państw zamiast 193 państw członkowskich ONZ; oczywiście zapanowałby chaos. Z tego powodu nie uznajemy Tajwanu, Kosowa, Osetii Południowej czy Abchazji. I najprawdopodobniej zasada ta zostanie zastosowana do bytów quasi-państwowych, jakimi naszym zdaniem są Ługańsk i Donieck
- powiedział Tokajew.
💬 "For this reason, we do not recognize Taiwan, Kosovo, South Ossetia or Abkhazia. Apparently, this principle will also be applied to quasi-state territories, which, in our opinion, are Donetsk and Luhansk," said Tokaev.
— NEXTA (@nexta_tv) June 17, 2022
Putin was present on stage at that moment.
2/2
W odpowiedzi na pytanie propagandystki, Władimir Putin - bez zaskoczenia - przekonywał, że rosyjskie działania na Ukrainie "są w pełni uzasadnione".