Odnosząc się do szczytu G20 na wyspie Bali, Draghi zrelacjonował rozmowy z przywódcą Indonezji Joko Widodo: "Jeśli chodzi o obecność prezydenta Putina na G20, indonezyjski prezydent to wyklucza; kategorycznie mówił, że on nie przyjedzie".
"Natomiast może się zdarzyć, że (Putin) wystąpi zdalnie, zobaczymy"
- dodał włoski premier.
W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę kilka krajów Zachodu zagroziło, że nie weźmie udziału w szczycie G20, jeśli będzie na nim obecny rosyjski przywódca.
Draghi przyznał także, że skutki wojny na Ukrainie są "nieprzewidywalne".
"Mamy bardziej zjednoczoną UE, bardziej zjednoczone i prawdopodobnie powiększone NATO"
- mówił włoski premier, nawiązując do planów przyjęcia Finlandii i Szwecji. "Sprawy nie poszły tak, jak chciał tego Putin"
- zauważył.
Wyraził opinię, że trudno obecnie stwierdzić, co zrobi Putin, jeśli chodzi o dostawy rosyjskiego gazu. "Idziemy naprzód, starając się przygotować" - wyjaśnił.
Draghi oświadczył także, że są dobre informacje dotyczące eksportu zboża z Ukrainy.
"Wielu z nas, jeśli nie wszyscy, myślało, że trzeba rozminować porty. Tymczasem wydaje się, że są bezpieczne korytarze dla przepływu statków; to oznacza, że można zyskać na czasie"
- odnotował.