"Jeden z zatrzymanych na Białorusi obywateli Polski jest już na wolności" – ustaliła Polska Agencja Prasowa w polskiej placówce dyplomatycznej w Mińsku. Jest to mężczyzna, który przyjechał na Białoruś odwiedzić narzeczoną. To nie jedyny Polak, który został uwolniony. Witold Dobrowolski również wyszedł na wolność - przyznał, że był bity przez funkcjonariuszy. Z kolei wiceszef MSZ miał kolejną dobrą wiadomość: wolnych jest już trzech Polaków!
- Mężczyzna ten został dzisiaj wypuszczony
– poinformowano w wydziale konsularnym ambasady RP w Mińsku. Wcześniej odbył się proces za udział w nielegalnym zgromadzeniu, za co sąd wymierzył mu karę grzywny.
Zatrzymany Polak przyjechał na Białoruś odwiedzić swoją narzeczoną. Jego przyjaciele w Mińsku, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, również potwierdzili, że mężczyzna jest na wolności. W areszcie w Mińsku znajduje się jeszcze jeden z zatrzymanych mężczyzn.
Witold Dobrowolski, drugi z czterech Polaków zaginionych w czasie protestów w Mińsku, wyszedł dziś wieczorem na wolność z aresztu w podmińskim Żodzinie.
- Zostałem zatrzymany na ulicy w Mińsku 9 sierpnia wieczorem przez OMON
– powiedział Dobrowolski.
Jak dodał, był bity przez funkcjonariuszy zarówno w trakcie zatrzymania, jak i potem - najprawdopodobniej na posterunku. Następnie został przewieziony konwojem do aresztu w Żodzinie. Razem z nim, jak powiedział, został zatrzymany drugi Polak, Kacper Sienicki. On również wyszedł na wolność.
- Czuję się w miarę dobrze, jestem tylko bardzo zmęczony
- powiedział Sienicki