Dziesiątki tysięcy ludzi wzięło dziś udział w demonstracjach ruchu Black Lives Matter w kilku brytyjskich miastach. Główny protest, odbywający się przed ambasadą USA w Londynie, został przyćmiony przez obalenie pomnika handlarza niewolnikami w Bristolu. W sieci pojawiło się wiele nagrań na których widać, jak tłum rzucił się na rzeźbę, skacząc po niej. Akt wandalizmu potępiła brytyjska minister spraw wewnętrznych Priti Patel, która sama wywodzi się z mniejszości etnicznej.
Podczas protestu w Bristolu, w którym brało udział około 10 tys. osób, demonstranci zrzucili z cokołu wykonany z brązu pomnik Edwarda Colstona, a następnie pomalowali go sprayem, przeciągnęli przez miasto i wrzucili do rzeki Avon.
Edward Colston statue pulled down by BLM protesters in Bristol. Colston was a 17th century slave trader who has numerous landmarks named after him in Bristol. #BlackLivesMattters #blmbristol #ukprotests pic.twitter.com/JEwk3qKJx2
— Jack Grey (@_jackgrey) June 7, 2020
The moment a statue of slave trader Edward Colston toppled into Bristol’s harbour. ‘It’s what he deserves. I’ve been waiting all my life for this moment’ someone told me in the moments after. pic.twitter.com/6juqVrsJ6V
— Sarah Turnnidge (@sarah_turnnidge) June 7, 2020
On its way pic.twitter.com/N8OlTPnp3q
— Momentum Bristol (@MomentumBristol) June 7, 2020
#Bristol statue of Edward Colston has been pulled down and pushed into the harbour during the #BlackLivesMattter march pic.twitter.com/ME1yxAhw7G
— BBC Radio Bristol (@bbcrb) June 7, 2020
Toppled #BlackLivesMattters #bristol #bye pic.twitter.com/PPdPHFR9iN
— shak (@ShakobeBest) June 7, 2020
Śledztwo w tej sprawie wszczęła lokalna policja, a minister spraw wewnętrznych Priti Patel - która sama wywodzi się z mniejszości etnicznej - nazwała to wydarzenie całkowicie haniebnym.
- Jestem pewna, że brytyjskie społeczeństwo zgodzi się ze mną, że to, co widzieliśmy, było całkowicie niewłaściwe, haniebne i, szczerze mówiąc, dlatego właśnie te protesty powinny się zakończyć, a nie trwać. Nie ma usprawiedliwienia dla tego rodzaju gwałtownych zachowań
- powiedziała Patel. Obalenie pomnika pochwalił natomiast laburzystowski poseł Clive Lewis.
Home Secretary Priti Patel says the toppling of a statue of slaver Edward Colston in Bristol is "utterly disgraceful" and 'undermines' anti-racism protests.
— SkyNews (@SkyNews) June 7, 2020
Follow live updates: https://t.co/mA24orfJu0 pic.twitter.com/3P9oft9uZH
Colston to żyjący na przełomie XVII i XVIII w. kupiec, handlarz niewolnikami, poseł i filantrop. Był członkiem Królewskiej Kompanii Afrykańskiej, która wysłała ok. 80 tys. Afrykanów do Ameryki jako niewolników, ale zarazem był osobą bardzo zasłużoną dla Bristolu, gdzie fundował szkoły, szpitale i kościoły.
Tymczasem w Londynie demonstranci ponownie namalowali sprayem napisy na cokole stojącego na Parliament Square pomnika Winstona Churchilla, powszechnie uważanego za najwybitniejszego brytyjskiego premiera w XX w. Podobny taki incydent miał miejsce w sobotę.
Winston Churchill was not just a great man, he was the greatest European of the 21st century.
— Michael Mella 🇺🇸🇩🇴 (@pico87mn) June 7, 2020
How can a movement call themselves “anti fascist” and then vandalize a monument to the supreme archetype of what they claim to represent? pic.twitter.com/xjgtZG9GqM
Główna demonstracja w Londynie odbywa się jednak przed znajdującą się po przeciwnej stronie Tamizy ambasadą amerykańską. Jak na razie nie ma informacji, by doszło tam do jakichś incydentów, ale sobotnie demonstracje przez większość czasu również przebiegały spokojnie, natomiast na koniec doszło do zamieszek, gdy grupa 400-500 osób zaczęła rzucać w kierunku policji butelki i flary.
Jak informowała wcześniej dziś londyńska policja metropolitalna, w czasie sobotnich demonstracji obrażenia odniosło 14 funkcjonariuszy i aresztowano dotąd 29 osób.
Oprócz Londynu i Bristolu manifestacje popierające ruch Black Lives Matter odbywały się dziś także m.in. w Manchesterze, Nottingham, Wolverhampton, Glasgow i Edynburgu. Wszystkie te protesty są niezgodne z prawem, bo przepisy wprowadzone w celu zatrzymania epidemii koronawirusa zabraniają zgromadzeń liczących więcej niż sześć osób. Brytyjski minister zdrowia Matt Hancock mówił w niedzielę rano, że nie ulega wątpliwości, że przyczynią się one do wzrostu liczby zakażonych.
Pierwotnym powodem odbywających się w wielu miastach świata demonstracji jest śmierć 46-letniego Afroamerykanina George'a Floyda, który pod koniec maja zmarł podczas brutalnego zatrzymania przez policję w Minneapolis. Uczestnicy manifestacji protestują jednak także przeciwko brutalności policji i nierównościom na tle rasowym.