Agencja Reuters poinformowała, że Twitter zablokował w końcu konto ajatollaha Iranu Aliego Chameneiego. Okazało się jednak, że to pomyłka i regularnie wzywające do nienawiści i przemocy konto nadal działa bez przeszkód.
Kiedy Twitter zablokował konto Trumpa z powodu rzekomego nawoływania do przemocy wiele osób, nie tylko z prawej strony, zwróciło uwagę, że moderatorzy portalu wobec autentycznych dyktatorów nie stosują takich samych standardów. Konta takich osób jak np. socjalistyczny „prezydent” Wenezueli Nicolas Maduro działają bowiem bez przeszkód i publikują często bardzo kontrowersyjne treści. Wiele osób zwracało też uwagę, że portal toleruje chińską propagandę i dezinformację. Kiedy na oficjalnym koncie chińskiej ambasady w UK pojawił się wpis gloryfikujący prześladowania ujgurskich kobiet – między innymi zmuszanie ich do aborcji czy sterylizacji – jako środek do ich wyzwolenia, to został on usunięty dopiero, kiedy zrobiło się o nim bardzo głośno, a konto działało potem bez przeszkód.
W krytyce Twittera najczęściej przywoływano jednak fakt, że konto @khamenei_ir nadal nie zostało zablokowane. Konto to nie ma tzw. niebieskiego ptaszka, czyli stosowanego przez Twittera oznaczenia dla zweryfikowanych kont osób publicznych, jednak mało kto ma wątpliwości co do tego, że jest oficjalne. Publikowane na nim tweety, zarówno po angielsku jak i persku, często są bowiem przywoływane przez irańskie media. Bardzo często budzą też kontrowersje.
- Syjonistyczny reżym to śmiertelna narośl rakowa i uszczerbek dla tego regionu. Bez wątpienia zostanie wykorzeniony i zniszczony. Potem wstyd spadnie na tych, którzy udostępnili swoje placówki "dyplomatyczne" służbie normalizacji relacji z tym reżymem
– można było na nim przeczytać 22 maja zeszłego roku, co było komentarzem do procesu normalizacji stosunków Izraela z państwami arabskimi.
W innym wpisie z tego samego dnia administrator tego konta napisał, że walka o wolną Palestynę to dżihad i każdy, kto straci w niej życie, otrzyma nagrodę od Allaha. „Będziemy wspierać każdą grupę lub naród, który walczy z syjonistycznym reżymem, i nie wstydzimy się tego przyznać” – napisano dwa dni wcześniej.
Takich wpisów było wiele i zwykle nie wiązały się z poważniejszymi konsekwencjami. W lutym 2019 roku na tym koncie pojawił się na przykład wpis który stwierdzał, że wyrok jego poprzednika Rudollaha Chomejniego na Salmana Rushdiego jest „oparty na boskich wersetach” i podobnie jak ich nie da się go cofnąć. Hinduski pisarz został przez niego skazany za powieść „Szatańskie Wersety”, w której narrator stwierdza, że autorem trzech wersów zezwalających na czczenie przez mieszańców Mekki pogańskich bogiń, które zostały wprowadzone i następnie usunięte z Koranu przez Mahometa nie był szatan, jak przedstawia to islamska tradycja, a archanioł Gabriel. Wielu muzułmanów uznało to za bluźnierstwo.
W 1989 roku Radio Teheran ogłosiło, że pisarz został skazany przez Chomejniego na tzw. fatwę, zgodnie z którą każdy muzułmanin ma obowiązek go zabić, zaoferowano też nagrodę za jego głowę. Po fali kontrowersji ten tweet został usunięty z powodu nawoływania do przemocy, ale konto ajatollaha zostało zablokowane wyłącznie na 24 godziny.
Od tego dnia Twitter nie podjął już żadnej czynności przeciwko temu kontu, aż do dnia, w którym zablokował konto Trumpa. 6 stycznia pojawił się na nim wpis, w którym zarzucono UK i USA, że produkowane przez nich szczepionki nie tylko „są kompletnie niegodne zaufania” ale także mogą stanowić celową próbę otrucia innych narodów. Stwierdził również, że „biorąc pod uwagę nasze doświadczenia ze skażonymi HIV zapasami krwi” nie powinno się ufać także tym francuskim. Chodziło mu o głośny skandal z początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy media odkryły, że francuskie Narodowe Centrum Transfuzji Krwi świadomie dystrybuowało chorym na hemofilię produkty ze skażonej krwi, co wywołało falę zakażeń HIV i WZW typu C na całym świecie – tylko we Francji z tego powodu zmarło 300 osób. Po fali oburzenia Twitter przyznał, że tweet z tego konta łamie ich regulamin zakazujący szerzenia dezinformacji, ale ponownie konto zostało odblokowane po jego usunięciu.
W piątek agencja Reutersa poinformowała, że Twitter w końcu zablokował konto Chamenejnego. Nieoficjalnie mówiło się, że powodem była publikacja fotomontażu przedstawiającego cień irańskiego drona Saegheh padający na grającą w golfa osobę przypominającą Trumpa. W towarzyszącym mu poście napisano, że nie będzie ucieczki przed zemstą za nalot na irańskiego generała Solejmaniego. „Zemsta jest nieunikniona” – napisał jego autor – „Zabójca Solejmaniego i osoba, która wydała mu rozkazy, muszą się jej poddać”.
Szybko okazało się jednak, że zaszła pomyłka. To zdjęcie zostało bowiem opublikowane przez konto @khamenei_site i to właśnie ono zostało zablokowane. Jego związki z reżymem w Teheranie nie są na razie znane. Konto @khamenei_ir nadal działa bez przeszkód.