24-letni Brwa Shorsh został dziś uznany winnym próby morderstwa polskiego listonosza w Londynie. Bezdomny migrant z Kurdystanu wepchnął pana Tadeusza pod pociąg metra. Polak przeżył tylko dzięki bardzo szybkiej reakcji innego pasażera metra. "Kilka sekund później i on by nie żył" - zeznawał kierowca pociągu.
Jak donosi londyński Express, do zdarzenia doszło 3 lutego. 61-letni Tadeusz Potoczek wracał metrem do domu, gdy nagle został wepchnięty na tory, pod nadjeżdżający pociąg. Tylko przytomnej i sprawnej reakcji innego mężczyzny oczekującego na przystanku zawdzięcza życie. Współpasażer wyciągnął go szybko na peron.
Sprawcą jest 24-letni Kurd, który przybył do Wielkiej Brytanii w 2020 roku i jest bezdomny. Przed sądem tłumaczył się, że trzy panie śmiały się z niego, więc w furii popchnął kolejnego przechodnia, który "patrzył się na niego". Sąd nie przyjął wyjaśnień i uznał dziś Brwę Shorsha winnym usiłowania morderstwa polskiego listonosza. Odczytanie wyroku będzie miało miejsce 26 września.
Całe zajście nagrały kamery Brytyjskiej Policji Transportowej.
🇬🇧 61-letni Polak padł ofiarą usiłowania zabójstwa w londyńskim metrze. Listonosz Tadeusz Potoczek wracał z pracy gdy Brwa Shorsh, 24-letni kurdyjski imigrant, pchnął go pod metro. Powiedział, że był zły, bo wyśmiewała się z niego grupa kobiet, a Polak się na niego „źle spojrzał” pic.twitter.com/JHaa07st2V
— Adam Gwiazda (@delestoile) July 31, 2024