Wizyta prezydenta USA Joe Bidena oraz jego żony we Francji rozpoczęła się od ceremonii przy Łuku Triumfalnym na paryskich Polach Elizejskich. Swoich gości witał prezydent Emmanuel Macron wraz z małżonką. Po południu odbędą się rozmowy prezydentów m.in. na temat wojny na Ukrainie.
Prezydenci USA i Francji, którym towarzyszyły małżonki: Jill Biden i Brigitte Macron, przybyli pod Łuk Triumfalny krótko po południu. Wspólnie złożyli wieniec i wzmocnili wieczny ogień przy Grobie Nieznanego Żołnierza, upamiętniającym bezimiennych żołnierzy poległych w I wojnie światowej. Po zakończeniu ceremonii kawalkada aut odjechała w asyście konnej Gwardii Republikańskiej.
Uroczysta oprawa spotkania - na którym dwukrotnie zabrzmiały hymny obu państw - i symboliczne gesty, jak wzmocnienie wiecznego ognia, były, jak się zauważa, demonstracją bliskiego sojuszu obu państw. Bezpośrednio przed oficjalną wizytą Biden wziął udział we Francji w obchodach 80-lecia desantu aliantów w Normandii, których motywem przewodnim również była jedność państw zachodnich.
Rozmowy dwustronne Bidena i Macrona odbędą się po południu; przewidziano oświadczenia dla mediów bez konferencji prasowej.
"W czasie, gdy wojna powraca na kontynent (europejski), prezydenci omówią niezachwiane i długoterminowe wsparcie, jakie powinna otrzymać Ukraina"
Obaj przywódcy rozmawiali dzień wcześniej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który był gościem rocznicowych uroczystości w Normandii.