Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Powstanie Warszawskie tworzy tożsamość narodową. A Niemcy? Nie są w stanie wzbudzić żalu za grzechy

"Znaczenie Powstania Warszawskiego wykracza poza taktykę wojskową, znaczenie rozciąga się na sferę tworzenia tożsamości narodowej" - powiedział w Telewizji Republika historyk prof. Tomasz Panfil. W rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, prof. Panfil nie szczędził krytyki Niemcom. "Wicepremier Gliński miał rację mówiąc, że to, czego Niemcom  brakuje, to pokory" - stwierdził.

Prof. Tomasz Panfil: Wicepremier Gliński miał rację mówiąc, że to, czego Niemcom  brakuje, to pokory
Prof. Tomasz Panfil: Wicepremier Gliński miał rację mówiąc, że to, czego Niemcom brakuje, to pokory
fot. Telewizja Republika

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. Dziś cała Polska w "godzinę W" - o 17:00 - uczciła pamięć Powstańców.

Powstanie Warszawskie. 1 sierpnia datą całej Polski

Ta data jest już nie tylko datą Warszawy, jest datą całej Polski - zauważyła redaktor Katarzyna Gójska. Zapytała gościa programu "W Punkt" prof. Tomasza Panfila o znaczenie wspólnej celebracji ważnych wydarzeń.

Można sięgnąć do wydarzeń, które wielu naszych telewidzów doskonale pamięta, czyli pielgrzymek Jana Pawła II do Polski. To, co wtedy ludzie czuli, to świadomość, że jesteśmy razem. Na spotkaniach z papieżem potrafiło być ponad milion ludzi. Na tym polega znaczenie tych wspólnych celebracji, one w sposób najbardziej bezpośredni tworzą wspólnotę narodową, wspólnotę serc, wspólnotę emocji. Czyli coś, co nam jest nieustannie potrzebne

– podkreślił prof. Panfil.

Jak stwierdził, "tu przeżywamy coś, co naród jednoczy". - To nie są manifestacje polityczne, stoimy tu w obliczu wydarzenia o znaczeniu ogólnonarodowym. Powstanie Warszawskie jest wydarzeniem, o którym niektórzy mówią "klęska militarna". Ale znaczenie Powstania wykracza poza taktykę wojskową, znaczenie rozciąga się na sferę tworzenia tożsamości narodowej. 

"Przeżywamy powstanie, jako coś, co jest dla nas ważne (...) Łączy nas świadomość, że w tym miejscu, w Warszawie, działo się coś, co nas stworzyło. Bez czego, kto wie, czy dziś byśmy byli tacy, jacy jesteśmy" - podkreślił historyk.

Niemcy jak szatniarz z "Misia"

Gość programu "W Punkt" w Telewizji Republika mówił też o czymś najważniejszym, czego nas Niemcy pozbawili. - Płaczemy po zburzonej Warszawie, żałujemy dzieł sztuki, zabytków, opłakujemy miliony ofiar. Ale to, co Niemcy nas pozbawili, to nasza przyszłość. To, co jest wokół nas, to jest coś innego, niż by było, gdyby nie nastąpił 1 września - wskazał prof. Panfil.

Jak wyliczyć przyszłość? To się da i to zostało zrobione w raporcie. Natomiast nie da się wyliczyć tego, co naprawdę straciliśmy. Wicepremier Gliński miał rację mówiąc, że to, czego Niemcom  brakuje, to pokory. Oni myślą, że chodzi o miliony czy miliardy euro, a chodzi o coś znacznie większego. I tego żadne pieniądze nie zrekompensują (...) Z samej Warszawy Niemcy wywieźli 40 tys. wagonów kolejowych, nie licząc samochodów, furmanek. To rabunek na gigantyczną skalę. Niemcy po powstaniu wyciągali spod studzienek kable telefoniczne, bo tam była miedź. To było niszczenie tego, co na powierzchni, ale też tego, co pod powierzchnią.

– powiedział.

W ocenie prof. Panfila, Niemcy nie są w stanie wzbudzić żalu za grzechy, a starają się "zamilczeć" problem. Dodał, że zachowują się jak szatniarz z "Misia" - albo "nie mamy płaszcza", albo... milczą.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Tomasz Panfil #Powstanie Warszawskie

Michał Kowalczyk