Sekretarz stanu USA Mike Pompeo wyraził zaniepokojenie aresztowaniem w Rosji Aleksieja Nawalnego. Jak stwierdził, "pewni siebie przywódcy nie boją się konkurencyjnych głosów". W podobny sposób na zatrzymanie opozycjonisty zareagowały rządu wielu państw.
"Jestem głęboko zaniepokojony decyzją Rosji o aresztowaniu Aleksieja Nawalnego. Pewni siebie przywódcy polityczni nie boją się konkurencyjnych głosów, ani nie widzą potrzeby, by wobec politycznych przeciwników stosować przemoc lub bezpodstawnie ich zatrzymywać"
- napisał na Twitterze szef amerykańskiej dyplomacji.
Wcześniej głos w sprawie zabrał doradca amerykańskiego prezydenta elekta Joe Bidena - Jake Sullivan. Przyszły szef Narodowej Rady Bezpieczeństwa (NSC) stwierdził, że "Nawalny powinien zostać natychmiast uwolniony, a sprawcy oburzającego ataku na jego życie muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności".
Nawalny został zatrzymany podczas kontroli paszportowej na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie, po przylocie w niedzielę wieczorem samolotem z Berlina.
Federalna Służba Więzienna (FSIN) przekazała, że był on ścigany jej listem gończym i pozostanie w areszcie do decyzji sądu.
Minister spraw zagranicznych Włoch Luigi Di Maio wezwał Rosję do natychmiastowego uwolnienia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
"Aresztowanie Nawalnego po przybyciu do Rosji to bardzo poważna sprawa, która nas niepokoi. Prosimy o jego natychmiastowe uwolnienie. I oczekujemy, że jego prawa będą respektowane"
- napisał na Twitterze Di Maio.
Z podobnym apelem wystąpił na Twitterze włoski minister gospodarki Roberto Gualtieri.