Goszczący w Niemczech marszałek Senatu Stanisław Karczewski ocenił, że największe bolączki niemieckiej Polonii dotyczą nauczania w szkołach języka polskiego jako ojczystego, oraz statusu mniejszości. Powiedział, że Polska zabiega tu o poprawę sytuacji. - Chcemy ten problem podnieść i znaleźć rozwiązania - powiedział ambasador RP w Niemczech Andrzej Przyłębski.
Karczewski, który przebywa drugi dzień w Niemczech, relacjonował dziennikarzom w Essen, że w piątek w Berlinie spotkał się z szefem Bundesratu Michaelem Muellerem oraz z premierami landów: Saksonii-Anhalt Reinerem Haseloffem oraz Saksonii - Michaelem Kretschmerem, a w sobotę - z premierem Nadrenii Północnej-Westfalii Arminem Laschetem.
- Rozmawialiśmy o przyszłości UE, o przyszłej perspektywie finansowej UE. Myślę, że nasze rozmowy zbliżyły nasze stanowiska - podkreślił Karczewski.
Pytany, czy rozmowy te dotyczyły też niemieckiej Polonii i czy przyniosły jakiś efekt, jeśli chodzi o spełnienie jej postulatów, Karczewski powiedział, że ma "wrażenie, a nawet pewność, że na efekty rozmów trzeba będzie poczekać".
- Efekty to nasza współpraca na przyszłość, zbliżenie naszych poglądów - zaznaczył. Ocenił, że największe bolączki środowisk polskich w Niemczech dotyczą braku statusu mniejszości i kwestii nauki języka polskiego.
- Te tematy były w agendzie podczas każdej rozmowy. To naprawdę bardzo różnie wygląda w różnych landach i cieszę się, że poznałem również stanowisko premierów kilku landów. Potrzebna jest ściślejsza współpraca przedstawicieli Polonii z władzami poszczególnych landów - powiedział Karczewski.
Pytany, czy jest szansa na postęp w dostępności języka polskiego w niemieckich szkołach, powiedział, że ten postęp - choć powoli - daje się odczuć. Zapewnił, że przy każdej możliwej okazji rozmawia na te tematy z niemieckimi politykami i że nadal będzie to robił. Jak ocenił, taka polityka w pewnym momencie przyniesie pozytywne efekty.
Dom Polski w Bochum jest bardzo potrzebny. Cieszę się, że pieniądze na jego remont przeznaczą władze Nadrenii Północnej-Westfalii. Dziękuję rodzicom za Wasz patriotyzm, za to, że wysyłacie i zachęcacie dzieci do nauki języka polskiego. Budujecie polską wspólnotę! pic.twitter.com/g8gyCWpcsy
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) 7 lipca 2018
Ambasador RP w Niemczech Andrzej Przyłębski powiedział, że problem nauki języka polskiego występuje raczej w miejscach, gdzie nie ma dużego skupiska Polaków i trudno jest zorganizować grupę w szkole publicznej. W takiej sytuacji - jak mówił - rodzice dążą do tego, by ich dzieci uczyły się w szkołach społecznych lub parafialnych, w których nauka języka polskiego nie jest dofinansowywana przez państwo niemieckie. Ocenił, że to powinno się zmienić.
- Chcemy ten problem podnieść i znaleźć rozwiązania w postaci jakiejś certyfikacji nauczycieli, tak by umożliwić dofinansowanie nauki języka polskiego. Myślę, że strona niemiecka też jest zainteresowana rozwiązaniem tego problemu - dodał.
Jeśli chodzi o status mniejszości narodowej - mówił ambasador - to Polonia zdecydowała, że najpierw należy zająć się sprawą nauczania języka.
- My jednak tej sprawy nie odstępujemy - zaznaczył.
Według Przyłębskiego gdyby strona niemiecka zdecydowała się na przyznanie statusu mniejszości polskiej, to większe środki popłynęłyby też na naukę języka ojczystego. Ambasador RP w Niemczech mówił, że strona niemiecka przyjmuje na razie "bardzo arbitralne" kryteria, twierdząc, że Polacy w Niemczech są zbyt rozproszeni. Dlatego - zauważył Przyłębski - status mniejszości mają w tej chwili grupy o wiele mniej liczne niż Polacy.