Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Polacy w Izraelu zostawieni sami sobie? Wstrząsająca relacja Republiki z Tel Awiwu [WIDEO]

Gdzie jesteśmy dla państwa polskiego? - pytał w rozmowie z Telewizją Republika jeden z polskich obywateli, który chce ewakuować się z ostrzeliwanego przez Iran Izraela. Z jego relacji wynika, że działania polskiego ministerstwa spraw zagranicznych to jeden wielki chaos.

Od piątku Iran ostrzeliwuje Izrael. Cztery dni po zaostrzeniu konfliktu na Bliskim Wschodzie polskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało o organizacji ewakuacji Polaków przebywających w regionie. Mają oni zostać przetransportowani dwoma samolotami. Pierwsza maszyna wyleci z półwyspu Synaj z egipskiego lotniska w Szarm el-Szejk, a druga ze stolicy Jordanii Ammanu.

Reklama

Ministerstwo Spraw Zagranicznych twierdzi, że pierwotnie planowano wynająć dwa duże samoloty, jednak zainteresowanie ewakuacją nie było tak duże. Inaczej sytuację przedstawiają sami obywatele Polski. W Tel Awiwie rozmawiał z nimi reporter Telewizji Republika Maksymilian Maszenda. Zagrożeni Polacy podkreślają, że działania resortu dyplomacji to jeden wielki chaos.

"W piątek skontaktowałem się z ambasadą, byłem też zapisany do systemu Odyseusz. Informacje, które są same sobie przeczą, bo były pierwsze informacje o wyjeździe komercyjnym, który był płatny. Później dostaliśmy informację, że na razie nie ma wjazdu. Później, że będzie jakiś wyjazd, ale żadnych informacji konkretnych nie było. Żadnej organizacji, żadnych maili gdzie mamy się spotykać"

– opowiadał jeden z ewakuowanych.

Podkreślił, że wiadomość o dzisiejszej ewakuacji dostał o 1:40 w nocy, jak wrócił ze schronu do swojego pokoju. W niej brakowało jednak kluczowych informacji. - Później od jakiejś dziewczyny, która jest na grupie polonii w Izraelu dowiedziałem się o 7:00 rano, że jest wyjazd stąd. Dowiedziałem się dopiero od niej o miejscu wyjazdu - przekazał.

Opowiedział też o telefonie do MSZ - Potraktowali mnie bardzo brzydko, byli bardzo agresywni w stosunku do mnie, nie udzielili żadnej informacji. Powiedzieli: "niech się pan kontaktuje z ambasadą", żadnego słowa wsparcia, żadnej otuchy. Tragedia. Nie spodziewałem się czegoś takiego - mówił.

"Po co jest ten system Odyseusz? Po to, żeby jak za rządów PiS-u w 2023 roku wszystko było zorganizowane i pomógł Polakom, którzy tu byli. A teraz? Gdzie jesteśmy dla państwa polskiego?"

– pytał.

W pewnym momencie do reportera i rozmawiającego z nim mężczyzny podszedł inny. Przyznał, że ma tak samo krytyczne zdanie na temat działań polskiego MSZ jednak oburzył się, że transmisja jest prowadzona na żywo i sugerował, że zdradza to pozycje ewakuowanych. Rozmówca Republiki zwrócił mu uwagę, że transmisje z Izraela prowadzą wszystkie duże światowe stacje telewizyjne, a państwo Izrael ich nie zakazało, więc działania Republiki nie są czymś szczególnym. Choć wskazał, że na miejscu konfliktu brakuje innych polskich stacji. 

"Wszyscy jesteśmy zestresowani, ale pan zobaczy, gdzie są inne telewizje? Telewizja Republika ma serce dla obywateli i są tutaj z nami mimo, że też są zagrożeni i też mogą w każdej chwili zginąć, tak samo, jak i my. Gdzie są inni?"

– powiedział.

Źródło: niezalezna.pl, Telewizja Republika, polsatnews.pl
Reklama