W czwartek i piątek w komisji środowiska PE odbędą się głosowania dotyczące projektu prawa klimatycznego, który zakłada zwiększenie celu redukcji emisji w UE na 2030 r. Europosłowie zdecydują, o ile ten cel powinien zostać zwiększony. Wynik trafi następnie pod głosowania na sesji plenarnej.
Propozycja Komisji Europejskiej prawa klimatycznego jest elementem Europejskiego Zielonego Ładu, sztandarowego programu nowej KE, który ma sprawić, że do 2050 roku Unia Europejska będzie neutralna klimatycznie.
Żeby to było możliwe - zdaniem KE - potrzebne jest zwiększenie celu redukcji emisji na 2030 rok w granicach 50-55 proc. w porównaniu do poziomów z 1990 roku. Obecnie cel ten to 40 proc. W przyszłym tygodniu KE ma przedstawić wyniki własnej oceny, jaka będzie to liczba w granicach 50-55 proc.
Projekt sprawozdawcy komisji środowiska PE jest jednak bardziej ambitny i zakłada podwyższenie tego celu do 65 proc. Krytycy tego rozwiązania wskazują, że takie podejście mogłoby być bardzo niekorzystne dla niektórych sektorów unijnej gospodarki. Zwolennicy podkreślają, że UE powinna być jak najbardziej ambitna w walce ze zmianami klimatu.
Źródła w PE informują, że frakcje reprezentujące większość w komisji popierają cel na poziomie 60 proc ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku w porównaniu z poziomem z 1990 r. To jednak nadal więcej, niż chce KE.
Choć finalne głosowanie w komisji środowiska odbędzie się w piątek, prawdopodobnie już w czwartek będzie wiadomo, jaki cel redukcji został ustalony w toku głosowania poprawek. Jak powiedział PAP rozmówca w PE, z dużą dozą prawdopodobieństwa można będzie przyjąć, że ta wersja zostanie zaakceptowana również w piątek.
Projekt trafi następnie na sesję plenarną europarlamentu, który prawdopodobnie zagłosuje nad nim 1 października. Stanie się wówczas oficjalnym stanowiskiem PE do negocjacji nad ostateczny kształtem unijnych przepisów z Radą UE, czyli krajami członkowskimi.
We wtorek europosłowie z komisji przemysłu, badań naukowych i energii PE głosowali nad opinią autorstwa europosła PiS Zdzisława Krasnodębskiego dotyczącą prawa klimatycznego.
W swoim pierwotnym projekcie opinii Krasnodębski skreślił odniesienia do konkretnych liczb, jeśli chodzi o cel redukcji emisji gazów cieplarnianych na 2030 rok, argumentując, że gdyby miał być zmieniony zgodnie z dotychczasową praktyką to powinien być on uzgodniony na poziomie Rady Europejskiej, a ewentualna inicjatywa legislacyjna mogłaby ujrzeć światło dzienne na podstawie oceny skutków, która jest obecnie przygotowywana przez KE.
Według niego pod uwagę należałoby wziąć również wpływ obecnego kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią Covid-19 na potencjał dekarbonizacyjny przemysłu i sektora energetycznego.
Pomimo tego większość europosłów komisji przemysłu, badań naukowych i energii PE opowiedziała się za zwiększeniem celu redukcji do 55 proc.
KE proponuje też w projekcie prawa klimatycznego ustanowienie ogólnounijnej trajektorii redukcji emisji gazów cieplarnianych w latach 2030–2050. To kontrowersyjny zapis, który oznaczałby możliwość ustanowienia przez KE celów pośrednich dla UE po 2030 roku.
Projekt zakłada też, że KE będzie uprawniona do wydawania zaleceń dla państw członkowskich, których działania są niezgodne z celem zakładającym neutralność klimatyczną, a państwa członkowskie będą zobowiązane do zastosowania się do tych zaleceń lub – jeżeli tego nie zrobią – do przedstawienia wyjaśnień. KE może również dokonać przeglądu adekwatności ścieżki redukcji i ogólnounijnych środków.