Instruktor fitness Matthew Scully-Hicks i jego mąż Craig mieszkający w Cardiff, w Walii, adoptowali 18-miesięczną dziewczynkę. Elsie zmarła dwa tygodnie po tym, jak pojawiła się w nowym domu. Przyczyną śmierci były rozległe urazy głowy.
Śledczy ustalili, że Scully-Hicks znęcał się nad dzieckiem, gdy jego partner był w pracy. Mężczyzna sam wezwał karetkę po tym, gdy Elsie straciła przytomność.
Po śmierci dziewczynki śledczy sprawdzili urządzenia elektroniczne, z których korzystał Scully-Hicks. Okazało się, że pisał do znajomych wiadomości o tym, że nie może sobie poradzić z opieką nad niemowlęciem.
- Przechodzę przez piekło z Elsie! – pisał znajomym. Z kolei do swojego partnera napisał, że Elsie to „szatan przebrany za niemowlę”.
Sekcja zwłok wykazała, że dziewczynka miała m.in. połamane żebra, złamaną kość udową i kości czaszki.
Co ciekawe, wcześniej mężczyzna był z Elsie u lekarza, a jej siniaki tłumaczył upadkiem na schodach.
Scully-Hicks utrzymuje, że nie przyczynił się do śmierci dziecka.