Minister sprawiedliwości Węgier, Judit Varga, wskazała, że według konkluzji Rady UE z 2014 r. dialog dotyczący praworządności można prowadzić tylko na zasadzie międzyrządowej, bez dyskryminacji i wychodząc od równości państw członkowskich. - Osądzanie państw członkowskich na podstawie informacji Komisji to naruszenie praworządności - oceniła.
Komisja Europejska nie ma prerogatyw do przygotowywania analiz porównawczych na temat praworządności i określania konsekwencji dla państw członkowskich – oświadczyła dzisiaj w Radiu Kossuth minister sprawiedliwości Węgier Judit Varga.
Według niej UE chciała w ten sposób uniknąć powstania systemu, w którym na podstawie informacji Komisji można kwalifikowaną większością głosów osądzać państwa członkowskie.
- (Osądzanie państw członkowskich na podstawie informacji Komisji) to naruszenie praworządności
– oceniła.
Podkreśliła, że jeśli któreś państwo członkowskie ma zastrzeżenia do innego państwa, to jego przywódcy powinni mieć odwagę powiedzieć to prosto w oczy, a nie chować się za Komisją Europejską.
Jej zdaniem Węgry są karane dlatego, że reprezentują bardzo zdecydowanie konserwatywne stanowisko. Zaznaczyła też, że praworządności nie można wiązać z wypłatą środków i ochroną interesów finansowych, gdyż zwiększy to tylko nadużycia.
Varga oceniła wcześniej opublikowany w środę raport KE na temat praworządności jako absurdalny i nieprawdziwy.
- Koncepcja i metodologia reportu są chybione, źródła niewyważone, a treść pozbawiona podstaw
– oznajmiła. Zarzuciła też dokumentowi, że „nie zawiera ani jednego obiektywnego punktu odniesienia, który można by zastosować dla wszystkich państw członkowskich jednakowo”.
W części poświęconej Węgrom w raporcie KE napisano m.in., że niewystraczające mechanizmy niezależnej kontroli i ścisłe związki między politykami, a niektórymi przedsiębiorstwami sprzyjają korupcji, zaś w przypadku poważnych zarzutów występuje „systematyczny brak zdecydowanych działań, by badać i ścigać sprawy korupcyjne dotyczące wysoko postawionych urzędników i ich najbliższego kręgu”. Oceniono też, że niezależne media są poddawane systematycznej obstrukcji i zastraszaniu oraz występuje trend do ich gospodarczego przejmowania. Wspomniano też, że rosnąca presja na organizacje obywatelskie odbija się na mechanizmach równowagi politycznej.