Sprzeciwiam się twierdzeniu, że (polski rząd-red.), próbuje robić politykę na historii. To jest nieprawda. Moralna odpowiedzialność jest oczywista, ale w ślad za nią nie poszła rekompensata za stratę milionów ludzkich żyć - mówił w telewizji Al Jazeera dziennikarz Telewizji Polskiej Michał Rachoń. Polski publicysta musiał przy tym tłumaczyć niemieckiemu i brytyjskiemu rozmówcy, że obozy koncentracyjne zbudowane przez Niemców... nie były polskie.
Na Zamku Królewskim w Warszawie w czwartek zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów.
Michał Rachoń w telewizji Al Jazeera tłumaczył, że w Polsce trudno jest znaleźć rodziny, które nie zostałyby bezpośrednio dotknięte horrorem II Wojny Światowej. "Prawie 40 mln ludzi miało w rodzinie osoby, które były ofiarami niemieckiej agresji" - podkreślił.
Jak dodał, bardzo ciężko znaleźć rodzinę, która by na wojnie nie straciła finansowo. Podkreślił też, w Polsce jest oczekiwanie, że okrucieństwa wojenne zostaną nazwane po imieniu i zrekompensowane.
Niemiecki rząd odpowiedział natychmiastowo i ze spokojem, że sprawa reparacji została uregulowana i nikt nie ma wątpliwości co do niemieckiej odpowiedzialności za II Wojnę Światową, tragedii, którą spowodowali Niemcy, ale nie należy robić polityki na historii
- odpowiedział prof. Ulrich Brueckner z Uniwersytetu Stanford w Berlinie.
Prowadzący zwrócił się do Michała Rachonia stwierdzając, że niektórzy uważają, że Niemcy zapłacili już Polsce reparacje w latach po wojnie, oddając jej część swojego terytorium.
Redaktor Rachoń zwrócił z kolei uwagę, że Polska, jako niepodległy kraj w 1953 roku nie istniała, a powodem takiego stanu rzeczy było to, że przez wiele lat Polska była okupowana przez dwa państwa: Związek Sowiecki i Trzecią Rzeszę.
Sprzeciwiam się twierdzeniu, że (polski rząd-red.), próbuje robić politykę na historii. To jest nieprawda. Moralna odpowiedzialność jest oczywista, ale w ślad za nią nie poszła rekompensata za stratę milionów ludzkich żyć
- zwrócił uwagę polski dziennikarz.
Michał Rachoń pokazał również trzytomowy raport o stratach wojennych poniesionych przez Polskę, który, jak podkreślił, został stworzony przez grupę naukowców, którzy nie należą do żadnych partii politycznych, a którzy pracowali nad tym obszernym raportem przez wiele lat, by ocenić poziom strat poniesionych przez Polskę.
Szczególną uwagę zwrócił na to, że autorzy raportu odkryli w niemieckich bankach konta zrabowane Polakom.
Maximilian Hess z Instytutu Badania Polityki Zagranicznej w Wielkiej Brytanii zaskoczył z kolei wypowiedzią o tym, że w "polskich obozach śmierci" życie tracili również Niemcy.
Michał Rachoń dosadnie wytłumaczył mu, że obozy zagłady stworzone przez Niemców nie były polskie, i powstały na terytoriach okupowanych przez Niemców.
Co szokujące, dyskusja ta wydawała się bawić rozmówcę z Niemiec, który przysłuchiwał się jej z szerokim uśmiechem na twarzy.