Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Niemcy bezradne wobec procederu prania pieniędzy. To systemowe finansowanie terroryzmu?

W Niemczech w ubiegłym roku odnotowano rekordową liczbę blisko 115 tys. zgłoszeń dotyczących podejrzeń o pranie pieniędzy i finansowanie terroryzmu. Jak podaje w dzisiejszym wydaniu dziennik "Der Tagesspiegel", w porównaniu z rokiem poprzednim to niemal 50-procentowy wzrost. - Kultura tropienia prania pieniędzy tradycyjnie nie jest w Niemczech wysoko rozwinięta - przyznał w rozmowie z dziennikiem Christof Schulte.

am

Dziennik powołał się na nieopublikowany jeszcze raport z ubiegłorocznej działalności Jednostki Wywiadu Finansowego (Financial Intelligence Unit - FIU) -red.) - podległej niemieckiej służbie celnej, instytucji z siedzibą w Kolonii, zajmującej się zwalczaniem prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu. Z dokumentu wynika, że otrzymano łącznie 355 tys. sygnałów o podejrzanych transakcjach.

Reklama

Już w swym raporcie za rok 2018 FIU wskazała na "skrajną podatność" rynku nieruchomości na wątpliwe transakcje i na znaczne problemy z udowodnieniem, że kryją się za nimi przestępcy. Od lat pojawiają się wciąż nowe fakty wskazujące na to, iż grupy przestępcze wykorzystują sektor nieruchomości do prania pieniędzy drogą dokonywanych tam zakupów.

- Problemem dla nas jest to, że kultura tropienia prania pieniędzy tradycyjnie nie jest w Niemczech wysoko rozwinięta

- powiedział "Tagesspieglowi" szef FIU Christof Schulte.

98 proc. ubiegłorocznych zgłoszeń pochodziło z sektora finansowego, przede wszystkim od banków i dostawców usług finansowych. Tym niemniej liczba zgłoszeń z "sektora niefinansowego" zwiększyła się z zaledwie 600 do ponad 1500. Pochodziły one od notariuszy, pośredników w handlu nieruchomością, adwokatów, a nawet organizatorów loterii.

am

Reklama