Kreml broni się przed zarzutami, że zatrzymanie jednego z najbogatszych ludzi w Rosji, Zijawudina Magomiedowa, to próba przejęcia jego firmy. Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow oświadczył, że aresztowanie miliardera to element walki z korupcją. Media podkreślają, że to najgłośniejsze od 2003 roku aresztowanie biznesmena w tym kraju.
49-letni przedsiębiorca Magomiedow został w sobotę aresztowany w związku z zarzutem sprzeniewierzenia ponad 2,5 mld rubli (44 mln dolarów).
Rosyjskie media komentują, że jest to najgłośniejsze aresztowanie biznesmena w Rosji od czasu zatrzymania w 2003 roku szefa koncernu Jukos Michaiła Chodorkowskiego. Również w sobotę zatrzymano jego brata i zarazem partnera biznesowego Magomieda Magomiedowa oraz prezesa jednej ze spółek wchodzących w skład należącego do nich holdingu Summa Artura Maksidowa.
Uważa się, że Magomiedow należał do kręgu najbliższych przyjaciół premiera Dmitrija Miedwiediewa.
Majątek Magomiedowa wyceniany jest na 1,4 mld dolarów. Ministerstwo finansów USA zaliczyło go do grupy 96 oligarchów bliskich prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi. Jak wielu wpływowych oligarchów Magomiedow otrzymywał lukratywne rządowe zamówienia, między innymi na budowę infrastruktury na tegoroczne Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Rosji.
Agencja AP komentuje, że aresztowanie braci, jak i oskarżenie ich o to, że należą do "grupy przestępczej" sprawiło, że pojawiły się spekulacje, iż Magomiedowowie stali się ofiarami wewnętrznych walk politycznych na Kremlu, które mają też na celu przejęcie firmy miliardera.
Holding Summa działa w branżach budowlanej i transportowej.
AP zwraca też uwagę, że Port Noworosyjsk - największy port Rosji nad Morzem Czarnym - należący do holdingu Summa był od dawna przedmiotem zainteresowania szefa państwowego Rosnieftu i zarazem jednego z najbliższych współpracowników Putina Igora Sieczyna.