Naoczni świadkowie donoszą, że urzędnik Łukaszenki nie został wpuszczony do Unii Europejskiej.
Och, jak trudno będzie Władimirowi Bazanowowi wyjaśnić, dlaczego białoruskie kluby sportowe tak bardzo zawiodły w tym sezonie w europejskich pucharach. Ale zdecydowanie należy go zapytać, jak to zwykle bywa z awanturnikiem Łukaszenką – uwielbia łajać swoich urzędników za wszelkie niepowodzenia w sporcie. A ostatnie miejsce w sezonie na piłkarskiej mapie Europy można śmiało nazwać największym fiaskiem w historii tego sportu w naszym kraju
- pisze białoruski portal Tribuna.com.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku prezes białoruskiej federacji piłkarskiej został zatrzymany wraz z żoną w Czechach, po czym nakazano mu opuszczenie Unii Europejskiej.
Bazanow, oprócz tego że jest działaczem piłkarskim, jest też funkcjonariuszem reżimu Łukaszenki – pułkownikiem wojska i deputowanym do białoruskiego parlamentu.