Jutro mają odbyć się dwustronne rozmowy między stroną amerykańską a rosyjską w sprawie sytuacji na wschodzie Europy. Kreml już ostrzy pazury przed spotkaniem w Genewie i podkreśla, że nie ma mowy o żadnych ustępstwach. Siergiej Riabkow, wiceszef rosyjskiego MSZ, twierdzi, że Moskwa jest "rozczarowana" dotychczasowymi sygnałami ze strony USA.
Seria dyplomatycznych rozmów mających na celu rozładowanie napięcia przy granicy z Ukrainą rozpoczyna się w poniedziałek w Genewie pod przewodnictwem ze strony amerykańskiej zastępczyni sekretarza stanu USA Wendy Sherman.
Siergiej Riabkow, wiceminister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej, stwierdził, że Moskwa jest zaniepokojona sygnałami z USA i wyklucza jakiekolwiek ustępstwa w sprawie Ukrainy.
W sobotę wysoki rangą przedstawiciel administracji USA powiedział, że Stany Zjednoczone są gotowe do podjęcia rozmów z Rosją na temat ograniczeń dotyczących rakiet i ćwiczeń wojskowych, ale kwestia liczebności wojsk w Europie nie leży na stole negocjacyjnym.
Z kolei dziennik "New York Times" podał, że przed zapowiadaną serią spotkań z Rosją w celu rozwiązania kryzysu wokół możliwej inwazji rosyjskiej na Ukrainę, Waszyngton z sojusznikami opracowują plan sankcji, mających zniechęcić do tego Putina.
Według NYT w razie ataku Moskwy omawiany wspólny projekt restrykcji byłby bardziej dotkliwy niż wcześniejsze, które chociaż wyrządziły szkody rosyjskiej gospodarce, nie osiągnęły założonych celów.
Riabkow dodał, że Rosja nie planuje rozmawiać z USA nt. Kazachstanu.
Oni muszą zrozumieć, że ich próby dostrzeżenia "ręki Moskwy" wszędzie i we wszystkich sprawach są przewidywalne, puste i nie ma tu treści na jakąkolwiek dyskusję
– dodał Riabkow.