Mołdawia jest gotowa do współpracy z NATO w związku ze wzrostem zagrożenia w regionie po inwazji Rosji na Ukrainę. Neutralność nie gwarantuje nam już bezpieczeństwa - ogłosił w rozmowie z kiszyniowską telewizją Pro wicepremier i szef MSZ Nicu Popescu.
“Musimy rozwijać współpracę i zacieśniać relacje z NATO, aby wzmocnić nasze zdolności obronne i zagwarantować naszemu krajowi bezpieczeństwo” - stwierdził Popescu.
Minister spraw zagranicznych Mołdawii zaznaczył, że zapisana w jej konstytucji neutralność nie gwarantuje już państwu mołdawskiemu bezpieczeństwa.
Popescu sprecyzował, że współpraca Kiszyniowa z Sojuszem Północnoatlantyckim będzie dotyczyć obszaru cyberbezpieczeństwa, a także sprowadzania przez Mołdawię uzbrojenia defensywnego i ofensywnego.
“Potrzebujemy wsparcia, partnerstwa oraz sprzętu, aby utrzymać pokój, a także zapewnić spokój w naszym kraju”
- podsumował wicepremier Popescu.
Komentatorzy odnotowują, że wypowiedź wicepremiera i szefa dyplomacji pojawia się kilka dni po groźbach wobec władz Mołdawii ze strony rosyjskich polityków. Jednym z nich był minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, który na początku lutego br. zagroził, że w związku z prozachodnim kursem Mołdawia może stać się “kolejną Ukrainą”.