Większość mediów społecznościowych deklaruje usuwanie dezinformacji o COVID-19, szczepionkach czy pandemii i karanie użytkowników je publikujących. Milczą jednak, kiedy zrobiła to skrajnie lewicowa organizacja.
Naród Islamu (NOI) to założona w latach trzydziestych quasi-religijna organizacja zrzeszająca amerykańskich Murzynów, promująca własną teologię opartą na sunnickim Islamie oraz czarny separatyzm. Jest oskarżana o skrajny rasizm w stronę białych, antysemityzm czy też wrogość w stosunku do LGBT.
Pod koniec lutego odbyła się ich coroczna konwencja. W jej trakcie ich lider Louis Farrakah wygłosił przemówienie wymierzone w szczepionki. W jego trakcie nazwał je „fiolkami śmierci” i porównał do doprawionej cyjankiem oranżady przy pomocy której członkowie apokaliptycznej sekty Jima Jonesa popełnili w 1978 roku zbiorowe samobójstwo. „To śmierć we własnej osobie” - grzmiał:
„Poprzez pośpiech aby coś wypuścić, poprzez obejście normalnych kroków przy tworzeniu prawdziwej szczepionki, teraz Bóg zmieni szybko waszą szczepionkę w śmierć”
Inni uczestnicy tej konferencji również rozpuszczali kłamstwa i teorie spiskowe o szczepionkach. Pojawiły się między innymi stwierdzenia o tym, że zabiła już w USA 900 osób, że rząd chce użyć jej do kontroli populacji albo, że powoduje ona autyzm. Na prawdziwość któregokolwiek z tych stwierdzeń nie ma oczywiście żadnych dowodów a eksperci podkreślają, że trzy dopuszczone w USA do użytku szczepionki – Pfizera, Moderny i Johnson&Johnson – mimo pośpiechu przeszły normalne testy kliniczne które wykazały, że nie są bardziej niebezpieczne od innych szczepionek.
Dezinformacja jest wielką przeszkodą w walce z pandemią i niestety szerzy się na masową skalę w internecie. W odpowiedzi na to większość głównych mediów społecznościowych zadeklarowała, że będzie ją aktywnie zwalczać. Regulamin Youtube zabrania pod groźbą usunięcia kanału publikowania jakichkolwiek treści o pandemii, które nie są zgodne z opiniami lekarzy i WHO. W lutym Facebook ogłosił, że rozszerzy swoje wysiłki na rzecz usuwania dezinformacji. W zeszłym tygodniu Twitter zapowiedział, że będzie blokował użytkowników szerzących fałszywe i szkodliwe informacje o COVID-19. Dziennikarze Fox News zauważyli jednak, że najwyraźniej nie dotyczy to Narodu Islamu – jeszcze w sobotę na wszystkich tych platformach dostępne były linki do nagrań z tej konferencji.
Sprawa jest o tyle bardziej oburzająca, że takie słowa padające pod auspicjami organizacji mającej duży posłuch wśród Murzynów mogą być bardzo szkodliwe. Pomimo tego, że w USA nieproporcjonalnie dużo czarnoskórych choruje i umiera na COVID-19, to właśnie ta grupa etniczna jest najbardziej sceptyczna wobec szczepień. Wielu komentatorów zauważa, że skądinąd mają ku temu powody. W przeszłości rząd USA wielokrotnie – i często bez ich zgody – wykorzystywał Murzynów do kontrowersyjnych badań medycznych. Najbardziej znanym jest tzw. badanie z Tuskegee, prowadzone w latach 1932-1972 przez Publiczną Służbę Zdrowia USA (PHS), Centrum Kontroli i Zwalczana Chorób (CDC) i Uniwersytet w Tuskegee. Jego czarnoskórych uczestników, z których większość cierpiała na syfilis, okłamywano, że dostają leki, a celem tego badania było obserwowanie rozprzestrzeniania się tej choroby w ich społeczności. Nigdy też nie powiedziano im, że na niego cierpią, więc w nieświadomości zarażali swoje partnerki. „Eksperyment” przerwano dopiero kiedy informacje o nim wyciekły do prasy, do tego czasu na uleczalną bez większych problemów chorobę życie straciło 128 osób, a wiele innych zostało inwalidami.
Przy takiej historii nie może nadmiernie dziwić, że wielu amerykańskich Murzynów podchodzi do szczepień sceptycznie a teorie spiskowe o rzekomym niebezpieczeństwie szczepionek padają wśród nich na podatny grunt. Wielu liderów tej społeczności próbuje aktywnie z nimi walczyć – ale jak widać media społecznościowe, które tak chętnie wykorzystują każdą okazję do cenzurowania prawicy, nie mają zamiaru im z tym pomóc.