W około 200 francuskich miastach tysiące ludzi wyszło na ulice, aby zaprotestować przeciwko reformom prawa pracy, które już w czasie kampanii wyborczej proponował Emmanuel Macron. Pierwsze skrzypce w dzisiejszych manifestacjach odgrywają organizacje pracownicze i związkowe na czele z Powszechną Konfederacją Pracy (CGT; Confederation generale du travail).
Seems people in France don't like Neo-Liberalism as protests in every French city against Macron's employment laws have taken place today pic.twitter.com/dYMDJRU9jF
— The Pileus (@thepileus) 12 września 2017
Największa demonstracja odbywa się w Paryżu, gdzie związkowcy mieli zablokować dostęp do wieży Eiffle'a oraz zatrzymać ruch w pobliżu Łuku Triumfalnego.
Media na Zachodzie piszą, że jest to pierwszy poważny sprawdzian Macrona w fotelu prezydenta. Od czasu wyborów Emmanuel Macron nie cieszy się zbyt dużym poparciem swoich rodaków, co pokazują sondaże zaufania do nowego prezydenta. Głowa państwa nie jest w czasie protestów obecna we Francji - Macron przebywa bowiem na Karaibach, gdzie odwiedza francuskie wyspy nawiedzone przez huragan Irma.
French President Emmanuel Macron joins the Dutch monarch for a tour of the hurricane-hit islands of St Martin and St Barts pic.twitter.com/teY6NwjRsR
— AFP news agency (@AFP) 12 września 2017
Zasadniczym celem reform wprowadzonych przez Macrona jest uelastycznienie rynku pracy we Francji. Wielu ekspertów twierdzi, że protesty w sprawie zmian w prawie pracy są wyrazem ogólnego niezadowolenia społeczństwa francuskiego.
Labor strike and #protests all over #France today against #macron 's proposed labor reforms. Protests in #Chambery :https://t.co/yXAnPoxKtP
— David in France (@DavidInFranceYT) 12 września 2017