10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Łukaszenka twierdzi, że Zełenski był dla niego jak syn. Do nałożenia sankcji mieli namówić go... Polacy

Białoruska propaganda jest coraz bardziej komiczna. Aleksandr Łukaszenka przekonywał pracowników korporacji biotechnologicznej, że "traktował Zełenskiego jak syna", a ten nałożył na Białoruś sankcje. Stwierdził jednak, że było to działanie na rozkaz Amerykanów, za pośrednictwem... Polaków.

belta.by [screenshot]

Dziś przywódca reżimu w Mińsku, Aleksandr Łukaszenka, spotkał się z pracownikami Białoruskiej Narodowej Korporacji Biotechnologicznej. Podczas swojego wystąpienia poruszył temat sankcji nałożonych na Białoruś.

- Pierwszym, kto nałożył sankcję, był Kijów, Wołodia Zełenski. Ja traktowałem go jak moje dziecko, i to zrobiłem, i to, i to, i poprosiłem Rosję... I oni nałożyli na nas sankcje dlatego, że nie są suwerenni. Amerykanie, poprzez Polaków, dali im rozkaz nałożenia sankcji

- twierdził Łukaszenka.

Dodał, że obecnie "wypełniają swoje sojusznicze porozumienia z Rosją" i zadeklarował, że "nie ma ochoty wysyłać białoruskiego wojska na Ukrainę", pod warunkiem, że [Ukraińcy] "nie staną na naszym terytorium z bronią". 

Białoruś od początku inwazji na Ukrainę czynnie wspiera wojska rosyjskie, udostępniając m.in. lotniska oraz amunicję. Mińsk prowadzi również wraz z Kremlem operację propagandową skierowaną przeciwko Zachodowi, sugerując m.in. zagrożenie dla Białorusi i Ukrainy ze strony Polski i pozostałych państw NATO. 

 

 



Źródło: niezalezna.pl, belta.by

md