Tygodnik „Figyeloe” opublikował dziś listę osób, pracujących według niego dla amerykańskiego biznesmena George’a Sorosa i opłacanych przez niego organizacji. Wymieniona w tekście została m.in. Amnesty International, Węgierski Komitet Helsiński, Uniwersytet Środkowoeuropejski.
„Figyeloe” w artykule zatytułowanym „Ludzie spekulanta” wymienia z imienia i nazwiska osoby, które zdaniem autorów tekstu pracują dla Sorosa. Są wśród nich wykładowcy uniwersyteccy oraz m.in. osoby pracujące w takich organizacjach, jak Amnesty International, Węgierski Komitet Helsiński czy organizacja pozarządowa Stowarzyszenie na rzecz Prawa do Swobód (TASZ).
Tygodnik twierdzi, że zdołał zidentyfikować kilkaset osób na podstawie wypowiedzi byłej szefowej funduszu hedgingowego Sorosa, Tracie Ahern. Jak pisze „Figyeloe”, powołując się na Ahern, na Węgrzech pracuje co najmniej 2 tys. osób usiłujących realizować wolę Sorosa, który wydał już w tym celu kilka miliardów dolarów.
Na pierwszym miejscu wymienieni zostali wykładowcy założonego przez Sorosa Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU), w tym byli ministrowie: spraw zagranicznych Peter Balazs czy finansów Albert Laszlo Barabasi i Lajos Bokros, a także rektor uczelni Michael Ignatieff.
Na Węgrzech od kilku lat trwa intensywna kampania przeciwko osobie Sorosa. Władze Węgier zarzucają mu działania na rzecz sprowadzenia do Europy milionów emigrantów. Był to też jeden z kluczowych wątków kampanii Fideszu przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi.
Premier Viktor Orban oświadczył pod koniec marca, że na Węgrzech działa około 2 tys. najemników, którzy czynią starania, by w kampanii wyborczej doprowadzić do upadku rządu i stworzyć gabinet proimigracyjny.
Dokładnie, z nazwiska wiemy, kim są i jak działają, by uczynić z Węgier państwo imigracyjne
– powiedział.
W niedzielnych wyborach parlamentarnych rządząca koalicja uzyskała większość 2/3 miejsc w parlamencie. Wkrótce potem rzecznik frakcji Fideszu Janos Halasz zapowiedział, że już w maju parlament może przyjąć pakiet ustaw antyimigracyjnych nazwany „Stop Soros”, mający umożliwić zakazywanie działalności organizacji wspierających migrację.
Jak pisał portal niezalezna.pl, w lutym br. wybuchła awantura z udziałem Sorosa w Wielkiej Brytanii. Brytyjski tabloid „Daily Mail” skrytykował wówczas miliardera za wsparcie kampanii mającej na celu powstrzymanie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
„Spadaj, panie Soros. Możesz zatrzymać swoje brudne pieniądze”
- napisała gazeta.
CZYTAJ WIĘCEJ: Brytyjczycy mają dość wtrącania się Sorosa. „Spadaj. Możesz zatrzymać swoje brudne pieniądze”
„Daily Mail” odniósł się do informacji opublikowanych przez „Daily Telegraph”, według których Soros za pomocą stworzonej przez siebie Open Society Foundation zdecydował się wesprzeć kampanię „Best for Britain”. Kampania ta ma doprowadzić do powtórzenia referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE.