Bilans ofiar wybuchu rurociągu z ropą naftową, do którego doszło w piątek w centralnej części Meksyku, sięgnął 66 - podał dziś gubernator stanu Hidalgo, Omar Fayad. Wcześniej informowano, że zginęło 20 osób, a 54 zostały ranne.
Ofiary to przede wszystkim mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy próbowali kraść paliwo wyciekające z uszkodzonej części ropociągu.
Eksplozja miała miejsce w Tlahuelilpan w meksykańskim stanie Hidalgo na północ od stołecznej aglomeracji. Informacja o wycieku z rurociągu zwabiła mieszkańców Tlahuelilpan, którzy w ten sposób próbowali pozyskać cenne paliwo.
Zniszczona przez wybuch część rurociągu znajduje się w pobliżu rafinerii Tula należącej do państwowej firmy naftowej Petroleos Mexicanos (Pemex). Na miejsce zdarzenia przybyło kilkanaście wozów straży pożarnej i karetek pogotowia.
Jak podkreślają agencje, do wybuchu w Tlahuelilpan doszło wkrótce po wdrożeniu przez rząd prezydenta Meksyku Andresa Manuela Lopeza Obradora krajowej strategii walki z kradzieżą paliwa - przestępstwem, które w dwóch poprzednich latach przyniosło straty w budżecie państwa w wysokości około 3 mld dolarów.
W wyniku nielegalnego wykonywania odwiertów w rurociągach, co zdarzyło się w ciągu zaledwie 10 miesięcy zeszłego roku prawie 12600 razy, ginęło średnio 42 ludzi dziennie.
Antes de la explosión, habitantes de Tlahuelilpan extraían gasolina del ducto de Pemex en Hidalgo #MinutoAMinuto https://t.co/PkE6o9rGj3 pic.twitter.com/mZh8b4LsED
— Milenio.com (@Milenio) 19 stycznia 2019
BREAKING NEWS: Explosion of clandestine take leaves 20 dead and 54 injured in Hidalgo. #Mexico #Hidalgo pic.twitter.com/wa5gGrDMwx
— ?Breaking News? (@of_BreakingNews) 19 stycznia 2019