Podczas swojego przemówienia w dawnym kościele św. Anny w Pradze w gronie kobiet-przewodniczących parlamentów państw UE, marszałek Sejmu podkreśliła, że utworzony przez nią rok temu format spotkań dynamicznie się rozwija. Świadczyć o tym może fakt, iż w niedzielę przy jednym stole zasiadły już nie tylko przedstawicielki krajów UE, ale także Czarnogóry i Szwajcarii.
Jako przewodniczące parlamentów, mimo że nie kształtujemy polityki zagranicznej, bo to robi rząd, to możemy go wspierać (...) Mamy okazję wielokrotnie spotykać się z głowami państw, przewodniczącymi parlamentów innych krajów, ministrami, więc nasz głos może być słyszany nie tylko w Europie, ale i poza nią.
– zaznaczyła. Marszałek Sejmu RP przy okazji spotkania podkreśliła, że wbrew zasadom przyjętym w niektórych krajach, w Polsce kobiety mają łatwy dostęp do polityki. Zwróciła jednak uwagę, że one same się do niej "nie garną", co wynika z tradycji i przyzwyczajeń. "Co nie oznacza, że kobiety, które chcą robić karierę w polityce, to nie maja takiej możliwości" - powiedziała. Zaznaczyła, że Polska przewyższa średnią europejską, jeśli chodzi o ilość kobiet w parlamencie. Zdradziła też, co sama ma w planach jako kobieta na najwyższym stanowisku w polskiej polityce.
Będę organizowała w czerwcu kolejne spotkanie w tym formacie (kobiet-przewodniczących parlamentów państw UE) i ono będzie poświęcone temu, co można zrobić, w jaki sposób można przeciwdziałać temu ohydnemu procederowi handlu ludźmi i uprowadzaniu dzieci ukraińskich. Później, także w czerwcu w Warszawie, odbędzie się duża konferencja międzynarodowa z udziałem parlamentarzystów także spoza Europy, m.in. Stanów Zjednoczonych i Kanady, poświęcona właśnie tematyce współczesnego handlu ludźmi w kontekście wojny na Ukrainie
– poinformowała.
Delegacja marszałek Sejmu
Marszałek Sejmu z wizytą w Pradze przebywa do wtorku. W poniedziałek w planach Elżbiety Witek jest m.in. wielostronne spotkanie z przewodniczącym Riigikogu Republiki Estońskiej, Laurem Hussarem, przewodniczącą Seimasu Republiki Litewskiej, Viktoriją Cmilyte-Nielsen i przewodniczącym Saeimy Republiki Łotweskiej, Edvardem Smiltensem. Ponadto spotka się z szefem duńskiego parlamentu, Sorenem Gade.
Weźmie ona udział także w sesji I Konferencji Przewodniczących Parlamentów Unii Europejskiej "Rosyjska agresja na Ukrainę i odpowiedź UE w szerszym kontekście geopolitycznym (rozszerzenie UE, bezpieczeństwo energetyczne, odbudowa powojenna)". Jak zdradziła w rozmowie z mediami, jest to znakomita okazja do podkreślania w elitarnym gronie, że wojna na Ukrainie trwa i Kijów wciąż potrzebuje naszego wsparcia. Przedstawi tam spojrzenie Polski, jak inne kraje mogą sobie radzić z uzależnieniem energetycznym od Rosji.