Rosyjscy okupanci zbierają ciała cywilów zabitych w Mariupolu, „oczyszczają” ulice i ruiny budynków. Wiemy, gdzie potem te ciała gromadzą - wyznaczono na te cele specjalne miejsca. Mieli dwa cyniczne plany, w jaki sposób pozbywać się ciał. Pierwszy to pochówki w masowych grobach, a drugi - spalanie szczątków w mobilnych krematoriach, przypominających z zewnątrz samochody ciężarowe
- relacjonował Bojczenko na kanale telewizji Ukraina 24 w serwisie YouTube.
Bojczenko ujawnił, że teraz podobno pojawił się trzeci plan
Rosjanie chcą wywozić ciała do dużego krematorium w Charcysku (mieście nieopodal Doniecka, na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej) i tam się ich pozbywać.
- dodał szef miejskiej administracji.
W ocenie Bojczenki, najeźdźcy mogli w Mariupolu liczyć na wsparcie ze strony lokalnych działaczy z prorosyjskiej Opozycyjnej Platformy - Za Życie.
Zdrajcy pomagali przeciwnikowi m.in. w naprowadzaniu ognia na obiekty infrastruktury krytycznej.
- stwierdził Bojczenko.
The national resistance of #Ukrainians is the resistance of all over the world against #russia. Demand from your countries tougher sanctions on #russia, increased military aid, security guarantees, a boycott of #russian business
— National resistance: Ukraine (@ResistUA) April 11, 2022
Don't just stand with Ukraine; #ActForUkraine now! pic.twitter.com/QqltSmHvoV
Wcześniej w poniedziałek mer Mariupola powiedział w rozmowie z agencją Associated Press, że w mieście mogło dotąd zginąć ponad 10 tys. mieszkańców. Obecnie nadal ma tam pozostawać około 120 tys. cywilów, którzy pilnie potrzebują żywności, wody, ogrzewania i łączności. Według Bojczenki, około 150 tys. osobom udało się wyjechać prywatnymi pojazdami z Mariupola do innych części Ukrainy, a co najmniej 33 tys. wywieziono do Rosji lub na terytoria kontrolowane przez separatystów na Ukrainie.