Na okupowanych terenach eksplodują kolejne składy amunicji i paliw, jeszcze bardziej zwiększając rosyjskie problemy z logistyką. Wyszło też na jaw, że rosyjskie systemy obrony przeciwlotniczej S-400, których bał się cały Zachód, zupełnie nie radzą sobie z ich zwalczaniem. Do jednego z ostatnich ataków doszło na słynne już lotnisko Czernobajewka pod Chersoniem.
Pociski z HIMARS-ów miały zniszczyć na nim punkt dowodzenia, a według niepotwierdzonych na razie informacji życie w tym ataku miało stracić 12 rosyjskich oficerów, w tym kolejny generał i pułkownik.
