Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Talibowie przejęli ogromne ilości amerykańskiego sprzętu. Liczby robią wrażenie

Nawet 2000 pojazdów opancerzonych wyprodukowanych w USA, 40 jednostek latających i duże ilości broni strzeleckiej mogli przejąć w Afganistanie Talibowie - informuje na Twitterze korespondent Reutera, Idrees Ali. Dziennikarz dodał, powołując się na relacje amerykańskich urzędników, że w rękach Talibów jest "praktycznie wszystko, co nie zostało zniszczone lub wywiezione".

"Amerykańscy urzędnicy powiedzieli Agencji Reutersa, że aktualnie służby wywiadowcze wskazują, iż Talibowie kontrolują co najmniej 2000 wyprodukowanych w USA pojazdów opancerzonych, 30-40 statków powietrznych i niezliczoną ilość drobnego uzbrojenia. W rzeczywistości, urzędnicy stwierdzili, że wszystko, co nie zostało zniszczone lub wywiezione jest teraz w rękach Talibów" - napisał na Twitterze Idrees Ali, korespondent Agencji Reutera.

Na problem uzbrojenia amerykańskiego, które wpadnie w ręce Talibów, zwracano uwagę od pewnego czasu.

We wtorek Jake Sullivan, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, podkreślił, że Talibowie zdobyli "znaczne ilości sprzętu wojskowego i uzbrojenia". Dzień wcześniej, gen. Hank Taylor nie potrafił - jak podaje "New York Post" - znaleźć odpowiedzi na pytanie, co zrobiły Stany Zjednoczone, by zapobiec przejęciu sprzętu.

W ręce Talibów miały wpaść także śmigłowce Black Hawk, które Amerykanie przekazali rządowym siłom afgańskim.

Mike Waltz, deputowany Republikanów z Florydy, na antenie Fox News ostrzegał, że Talibowej "stali się z powodu przejętej broni potężniejszymi niż przed zamachami na World Trade Center".

 Problem dostrzegali też przebywający w Afganistanie Amerykanie.

Marc Silvestri, który wrócił z Afganistanu, spędziwszy tam dziesięć lat, mówi, że był za wycofaniem wojsk z Afganistanu, ale obserwowanie jak chaotycznie potoczyły się wydarzenia zszokowało nie tylko jego, ale i wielu innych weteranów.

- Byłem za wycofaniem. Uważałem, że przyszedł na to czas. Trwało to ponad dwadzieścia lat, wydano miliardy dolarów. Nie spodziewałem się jednak takiego tempa i bezczelności ze strony talibów - zaznaczył.

Dodał, że rozczarowało go, że po treningach i dofinansowaniu od armii amerykańskiej, afgańskie wojsko "zwyczajnie złożyło broń i oddało swój kraj".

We wtorek, wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej, Wojciech Skurkiewicz, zauważył, że misja mająca na celu stabilizację sytuacji w Iraku okazała się porażką.

- Z perspektywy tych ostatnich godzin czy dni, widzimy jak sytuacja się rozwija. Okazuje się, że te miliardy dolarów, które Stany Zjednoczone wpompowały w administracje afgańską poprzez dozbrojenie, uzbrojenie, szkolenia, nie przyniosły nic, bo armia afgańska pod nawałą talibów praktycznie poddała się i nie podjęła żadnej walki. To pokazuje olbrzymie fiasko administracji amerykańskiej w tym zakresie

 - podkreślił Skurkiewicz.

 

Źródło: niezalezna.pl, Twitter, nypost.com, PAP