Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały, że rosyjskie dowództwo powołuje rezerwy do wojny na Ukrainie. Ma to wynikać z tego, że Rosji nie udaje się osiągnąć założonych celów. Jak przewidują ukraińskie służby, z tego samego powodu mogą wzrosnąć działania terrorystyczne.
Jak przekazało dowództwo ukraińskich Sił Zbrojnych, podczas 16-stego dnia rosyjskiej inwazji "najeźdźcy nie osiągnęli głównych celów". Ma chodzić o zdobycie niektórych miast i terytoriów. Służby przewidują, że będzie to prowadzić do eskalacji terroryzmu.
"Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Federacja Rosyjska zintensyfikuje terrorystyczne metody działań wojennych, wystrzeli rakietowe i bombowe naloty na infrastrukturę cywilną, osiedla, zastraszy miejscową ludność, przeprowadzi działania informacyjne, psychologiczne podważające zaufanie społeczne do samorządu, rozpowszechnia dezinformację, biorąc lokalną ludność jako zakładnika"
- piszą służby na Facebooku.
Przekazano również, że Rosjanie wciąż nie ustają w próbach kontynuowania ofensywy we wszystkich kierunkach. W celu wzmocnienia działań Federacja Rosyjska ma przywracać zdolność bojową rezerw.
Ponadto, poinformowano, że Rosyjscy okupanci nadal prowadzą rozpoznanie lotnicze pozycji ukraińskich wojsk na obszarach operacyjnych Doniecka, Tawriji, Piwdennobużskiego i Besarabii.
Jak zaznaczają służby, Rosja chce zaangażować w wojnę Białoruś. W związku z tym z terenów Ukrainy przeprowadzi ataki na wioski Republiki Białorusi.
"Stan moralny i psychologiczny wroga jest niezwykle niski. Jest zdemoralizowany, w niektórych rejonach okupanci poddają się. Wygrajmy razem! Chwała Ukrainie!"
- dodano.