Zadanie zostało wykonane - powiedział prezydent Rosji Władimir Putin podczas spotkania z ministrem obrony Siergiejem Szojgu, oceniając pobyt kontyngentu wojskowego Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) w Kazachstanie. "Ogólnie rzecz biorąc, możemy wracać do domu” – powiedział Putin, cytowany przez agencję Interfax. Natomiast Szojgu oznajmił, że wycofywanie wojsk sojuszu pod przywództwem Rosji zostanie zakończone 19 stycznia.
Na prośbę prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa 6 stycznia do kraju przybył ponad 2-tysięczny kontyngent wojsk z Rosji, Armenii, Tadżykistanu, Kirgistanu i Białorusi. Według zapowiedzi siły te miały m.in. zapewnić ochronę kluczowych obiektów administracyjnych i wojskowych po antyrządowych demonstracjach i zamieszkach, które wybuchły w Kazachstanie 2 stycznia. Protesty początkowo były związane z dwukrotną podwyżką cen gazu LPG, lecz z czasem rozszerzyły się i nabrały charakteru politycznego. W Ałmaty doszło do masowych aktów agresji i wandalizmu. Władze ogłosiły, że była to próba zamachu stanu, kierowana przez „uzbrojonych bojowników”.
Ale "bratnia pomoc" zaczyna przechodzić do historii.
- Jutro wycofamy wszystkie siły naszych sojuszników, czyli Armenii, Tadżykistanu, Białorusi, Kirgistanu
- mówił Szojgu i wyjaśnił, że w ciągu pięciu dni wojska rosyjskie przekażą wszystkie ważne obiekty siłom kazachskim i wtedy też będą mogły wrócić do domu.
Zdaniem Putina siły ODKB pomogły przywrócić w Kazachstanie porządek, dzięki czemu "kraj ten może spokojnie, samodzielnie decydować o przyszłych zagadnieniach o charakterze społeczno-gospodarczym i politycznym".
"Fakt, że z pomocą sił ODKB zapanowano nad sytuacją, przywrócono ład i porządek, jest bardzo ważny"
– podkreślił rosyjski prezydent. Zaznaczył, że w rzeczywistości była to pierwsza taka operacja sił sojuszu i "dzięki wspólnym wysiłkom osiągnęliśmy bardzo ważny cel".
Zdaniem Putina operacja "sił pokojowych" w Kazachstanie została zorganizowana szybko i sprawnie, a ważną w tym rolę odegrało lotnictwo rosyjskie. Według Putina wielu Kazachów protestujących przeciwko podwyżce cen paliw w rzeczywistości miało inny cel.