Wszystko to, co dzieje się obecnie na Ukrainie (...) przypomina mi to, co wydarzyło się w Finlandii. Stalin myślał, że podzieli naród i że łatwo będzie najechać Finlandię. Stało się jednak odwrotnie. Ludzie się zjednoczyli, podobnie się dzieje teraz na Ukrainie
- zapewnił Niinisto.
O jedności mówił również premier Polski, Mateusz Morawiecki.
Musimy być silni i zjednoczeni w odpowiedzi na groźby ze Wschodu i nie zapominać, że niebezpieczeństwo jest naprawdę realne
- napisał w mediach społecznościowych dziś wieczorem.
We wpisie na Facebooku premier podkreślił, że "wszystkie suwerenne państwa są równe i mają równe prawo do życia w pokoju – niezależnie od ich siły militarnej czy gospodarczej".
Finlandia, która stanowiła pomiędzy 1809 a 1917 r. część imperium rosyjskiego, oparła się inwazji sowieckiej w 1939 r. Kraj opowiedział się później po stronie nazistowskich Niemiec i po 1945 r. stracił część swojego przedwojennego terytorium na rzecz Związku Radzieckiego. Podczas zimnej wojny Finlandia zachowała neutralność.
W weekend w Monachium odbywa się konferencja poświęcona sprawom bezpieczeństwa międzynarodowego. Obecni na niej są szefowie państw i rządów, ministrowie spraw zagranicznych oraz obrony, w Monachium są też przedstawiciele świata nauki. Dominującym tematem dyskusji jest sytuacja na Ukrainie, której grozi inwazja ze strony Rosji. Władimir Putin, rosyjski prezydent, nie przybył na konferencję.