Atak hakerski, którego trop prowadzi do Rosji, spowodował wielkie szkody w wielu państwach Europy. Bardzo dotkliwie odczuła go Szwecja, ale problemy pojawiły się również w Niemczech. Dotknięty problemem dostawca usług IT z Niemiec skontaktował się z Federalnym Urzędem Bezpieczeństwa Informacji (BSI). - Uszkodzonych zostało kilka tysięcy komputerów w kilku firmach - informuje telewizja ARD.
Nie można wykluczyć, że kiedy w poniedziałek rozpocznie się tydzień pracy okaże się, że także inne firmy mają problemy po cyberataku. Hakerzy wykorzystali lukę w zabezpieczeniach amerykańskiego dostawcy usług IT Kaseya, aby zaatakować klientów programem szyfrującym dane i żądającym okupu (ransomware).
Na podstawie kodu oprogramowania eksperci ds. bezpieczeństwa IT przypisali atak grupie hakerów REvil, która ma siedzibę w Rosji. REvil stał kilka tygodni temu za atakiem na największą na świecie firmę mięsną JBS, która w wyniku tego musiała na kilka dni zamknąć zakłady w USA i innych krajach. Ostatecznie zapłaciła 11 mln dolarów okupu.
W piątek wieczorem po ataku hakerskim na amerykańskiego dostawcę oprogramowania w korzystającej z jego usług sieci sklepów spożywczych Coop w Szwecji przestał działać system kas Visma Esscom. 800 sklepów Coop pozostawało w niedzielę zamkniętych po ataku. Problem miały także apteki i kolej.
Ataki typu ransomware (zbitka słów ransom "okup" i software "oprogramowanie") blokują dostęp do systemu komputerowego lub uniemożliwiają odczyt zapisanych w nim danych często poprzez techniki szyfrujące. Sprawcy takich ataków żądają zazwyczaj okupu za przywrócenie stanu poprzedniego.