20 tysięcy ochotników z 52 krajów chce walczyć w Legionie Międzynarodowym przeciwko Rosji - poinformował tydzień temu minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Ta liczba stale rośnie. Czeski dziennik „Mlada Fronta Dnes” (MFD) napisał, że do wyjazdu na Ukrainę i walkę w Legionie Cudzoziemskim jest przygotowanych 50 Czechów. Najczęściej są to byli wojskowi, którzy zgłosili się do ambasady Ukrainy w Pradze.
Jeden z najlepszych snajperów na świecie, pochodzący z Kanady weteran wojen w Afganistanie i Iraku ukrywający się pod pseudonimem Wali, jest już na Ukrainie, by walczyć z siłami rosyjskimi w Legionie Międzynarodowym - poinformował z kolei kanadyjski nadawca CBC. Co najmniej 550 Kanadyjczyków przybyło już na Ukrainę, aby walczyć z wojskami rosyjskimi, a około tysiąca jest gotowych wesprzeć swoich rodaków.
To nie koniec...
- Trzy tysiące ochotników z USA chce wstąpić do Legionu Międzynarodowego, by bronić Ukrainy przed rosyjską inwazją, jeszcze więcej osób zgłasza się z innych krajów, głównie państw postsowieckich takich jak Gruzja czy Białoruś
- poinformował przedstawiciel ambasady ukraińskiej w Waszyngtonie radio Głos Ameryki (VoA).
I to właśnie gruziński oddział Legionu ma za sobą pierwsze sukcesy.
- Bracia Gruzini, którzy przybyli na Ukrainę, by zniszczyć naszego wspólnego wroga, mają już osiągnięcia - martwych Rosjan i przejęty sprzęt! - poinformowały ukraińskie siły zbrojne.
🇬🇪🇺🇦 Грузинські браття, які прибули до України знищувати нашого з ними спільного 🇷🇺ворога, вже мають досягнення – мертві росіяни та вціліла техніка!🔥👍 pic.twitter.com/rxP3rf4bc6
— 🇺🇦Armed Forces (@ArmedForcesUkr) March 13, 2022
Jak jest z Polakami? - Do MON wpłynęło niewiele wniosków o zgodę na służbę w ukraińskim wojsku – powiedział 11 marca wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz. Zastrzegł jednak, że może dochodzić do przypadków wyjazdu bez wymaganej zgody. Jak podała w czwartek "Rzeczpospolita", od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę do MON wpłynęło 19 zapytań w sprawie wyrażenia zgody na służbę w obcym wojsku lub obcej organizacji wojskowej. Zgoda ministra obrony jest konieczna w przypadku byłych żołnierzy zawodowych.