Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Łukaszenka: Może i żołnierze pomagali migrantom w atakach na granicę

Przywódca Białorusi Aleksandr Łukaszenka powiedział w piątek, że jest "absolutnie możliwe", iż jego wojska pomagały migrantom przedostać się do Polski, ale zaprzecza, że zostali oni zaproszeni na Białoruś.

mt

Myślę, że jest to absolutnie możliwe. Jesteśmy Słowianami. Mamy serca. Nasi żołnierze wiedzą, że migranci jadą do Niemiec. Może ktoś im pomagał. Nawet nie będę się temu przyglądał

Reklama

 - powiedział Łukaszenka w wywiadzie na wyłączność udzielonym brytyjskiej stacji BBC w pałacu prezydenckim w Mińsku.

Zaprzeczył jednak, by zapraszał tysiące migrantów na Białoruś, by sprowokować kryzys graniczny.

Powiedziałem im, że nie zamierzam zatrzymywać migrantów na granicy, przetrzymywać ich na granicy, a jeśli od teraz nadal będą przyjeżdżać, to i tak ich nie zatrzymam, bo oni nie przyjeżdżają do mojego kraju, oni jadą do waszych. To właśnie miałem na myśli. Ale ja ich tu nie zapraszałem. I szczerze mówiąc, nie chcę, żeby jechali przez Białoruś

 - przekonywał Łukaszenka.

Dziennikarz BBC poinformował, że pytając Łukaszenkę o pobicia uczestników pokojowych demonstracji, próbował mu wręczyć nagranie wideo pokazujące ludzi wychodzących z cieszącego się złą sławą aresztu w Mińsku z obrażeniami, których doznali w wyniku tortur. "OK, OK, przyznaję to, przyznaję to. Ludzie byli bici w areszcie śledczym na Akrescinie. Ale byli też bici milicjanci, a tego nie pokazaliście" - odparł Łukaszenka.

mt

Reklama